wtorek, 12 sierpnia 2014

Rozdział 10

Weszłam do domu i zamknęłam za sobą drzwi.
Niall zrzucił swoje buty i kopnął je na bok, wchodząc w głąb domu. Ja również ściągnęłam buty i poszłam za nim do środka.

- Piwa? - zapytał, ale potem się roześmiał. - Oh, czekaj.

Sposób w jaki prychnął sprawił, że się rozzłościłam.

- Właściwie to chciałabym butelkę - powiedziałam, starając się mu udowodnić, że nie jestem tchórzem lub jakąś lamowatą dziewczyną, która nie odważy się napić jak kiedyś.

Niall uniósł brwi, ale nie podważył mojej decyzji. Zniknął w kuchni, gdy ja usiadłam na kanapie i chwyciłam ze stolika pilota. Włączyłam telewizor i przeskoczyłam po wszystkich kanałach.
Niall przyszedł z kuchni i usiadł obok mnie, trzymając dla mnie butelkę piwa.

Owinęłam wokół niej palce i wzięłam ją do ust, czując na sobie wzrok Nialla. Przechyliłam butelkę i pociągnęłam łyka, po czym wzięłam jeszcze jednego i jeszcze jednego

- Dobra, zwolnij - powiedział i zabrał mi butelkę.

Pozwoliłam mu ją wziąć od siebie.
Ziewnęłam i odchyliłam się do tyłu na kanapie, czując się naprawdę komfortowo w towarzystwie Nialla.
Co było dziwne, bo po prostu wcześniej poszliśmy się kąpać nago.

- Jesteś zmęczona?

- Już mnie o to wcześniej pytałeś. Tak - odpowiedziałam.

- Ja też - powiedział i wstał, odkładając butelki na stół.

Niall ruszył w kierunku schodów, a ja poszłam za nim. Naprawdę miałam nadzieję, że nie było słychać mojego przyspieszonego pulsu. Byłam bardzo zdenerwowana, bo nie miałam pojęcia gdzie będę spać.

Potem Niall nagle zgasił światła na dole i zamknął drzwi, po czym zaczął iść po schodach. Prawie krzyknęłam, bo totalnie boję się ciemności, i złapałam jego koszulkę kiedy byliśmy na górze. Poczułam, że Niall się odwraca i mogłam zobaczyć, że patrzy na mnie z góry.

- Coś nie tak? - zapytał zdezorientowany.

- Włącz światło.

Chłopak wyciągnął rękę i zapalił światło, a ja odetchnęłam z ulgą.

- Możesz spać w pokoju dla gości.

- Oh.

Mam nadzieję, że nie usłyszał rozczarowania w moim głosie. Naprawdę nie wiem dlaczego byłam tym rozczarowana... Może dlatego, że spodziewałam się, że powie, że będę spać w jego łóżku. Zresztą, czemu miałby tak powiedzieć?

Przecież Niall nie chce spędzić ze mną nocy. Dwie noce temu wyszedł, więc to dość dużo znaczy?

- Czekaj, nie mam piżamy.

Niall przewrócił oczami i zniknął w swoim pokoju, po czym pojawił się z podkoszulkiem.

- Możesz to założyć, okej?

Wzruszyłam ramionami, nawet mu nie dziękując .
Niall pokazał mi gdzie jest pokój dla gości oraz łazienka, po czym wrócił do swojej sypialni. On naprawdę nie wie jak traktować swoich gości.
Westchnęłam i poszłam do toalety, gdzie umyłam twarz, zrobiłam siusiu i przebrałam się w 'piżamę'. Następnie zmyłam wodą makijaż, umyłam włosy i wyszczotkowałam palcem zęby.
Kilka minut później byłam już w łóżku. Wszystko było ciemne, przez co miałam kłopoty ze snem. Nienawidzę spać gdzieś indziej niż w swoim łóżku, ponieważ naprawdę mam paranoję, że ktoś będzie próbował się włamać.
Podniosłam się kiedy usłyszałam szuranie po podłodze.

To tylko wiatr. 

Ale potem coś porysowało po szybie, a ja usiadłam prosto.

Pieprzyć to.

Wyskoczyłam z łóżka i rzuciłam się w stronę drzwi, po czym wolno je otworzyłam. Korytarz był całkowicie ciemny, ale jakoś udało mi się od znaleźć jego drzwi. Moja ręka zatrzymała się w powietrzu, gdy ja zastanawiałam się czy powinnam zapukać czy też nie. Westchnęłam i odwróciłam się, ponieważ nie chciałam, aby Niall mnie odrzucił, ale oczywiście musiał am wpaść w kwiata  i przekląć w drodze do pokoju, w którym będę musiała spać.

-Sam?

Zamarłam i odwróciłam się, czując się jak jeleń w świetle reflektorów. Niall stał zdezorientowany w swoich drzwiach. Wciąż miał na sobie ubrania z dzisiejszej nocy.

- Co robisz? - zapytał.

- Uh, ja tylko... usłyszałam jakieś hałasy i ja... Zapomnij. Dobranoc - jęknęłam, mając nadzieję, że Niall tak to zostawi.

Westchnął i wyciągnął rękę w stronę swojego pokoju, zapraszając mnie do środka. Zmarszczyłam brwi, a moje serce podskoczyło na jego gest.

- Oh, dziękuję - wymamrotałam i szybko weszłam do jego sypialni, po czym Niall
zamknął drzwi.

Zobaczyłam kanapę przy końcu łóżka i założyłam, że Niall pozwoli mi na niej spać, więc podeszłam do niej.

- To jest moja strona - powiedział.

Odwróciłam się zdezorientowana.

- Co takiego?

- Zawsze śpię po prawej. Możesz wziąć lewą stronę.

- Oh, śpię na lewej, więc... okej.

Podeszłam na lewą stronę łóżka i niezręcznie przed nią stanęłam. Niall usiadł na kanapie, chwytając kontroler. Grał w gry wideo.

- Możesz tutaj spać, ale ja jeszcze gram, więc musisz się dostosować.

Wzruszyłam ramionami i weszłam do łóżka.

Jestem w łóżku Nialla. Pościel pachnie lawendą, co mnie zaskoczyło, bo spodziewałam się, że będzie pachnieć papierosami i... seksem. Chyba oceniłam go po tym co inni ludzie mówią... A wiem, że nie lubię jak ludzie osądzają mnie za coś innego niż moje zachowanie lub osobowość. Czułam się z tym źle i musiałam go przeprosić.

- Niall? - zapytałam i zobaczyłam jak lekko podniósł głowę, dając mi znak, abym kontynuowała. - Uh, przepraszam. No wiesz, że oceniłam cię dzisiaj i za to wszystko... Nie jesteś taki.

Nie odpowiedział, ale wiedziałam, że mnie słucha. Westchnęłam i obniżyłam kołdrę w dół do mojej klatki piersiowej, bo było mi naprawdę gorąco.

- Mógłbyś otworzyć okno? Proszę? Jest trochę gorąco.

Niall jęknął i zatrzymał grę, po czym podszedł do okna, które ma idealny widok na mój pokój, i je otworzył.

- Dzięki - powiedziałam.

Niall zapisał grę i wyłączył telewizor. Widziałam go jak podchodzi do swojej strony łóżka i podnosi piżamę, a następnie wychodzi z pokoju. Przesunęłam się na skraj swojej strony. Nagle zdałam sobie sprawę z faktu, że będę spała w tym samym łóżku co Niall.

Jednak 5 minut później on nadal nie wrócił. Może bierze prysznic? Serce zabiło  mocniej w mojej klatce piersiowej, wyprzedzając moment kiedy Niall przejdzie przez drzwi. A może on będzie spał w sypialni swojej mamy?
Zamknęłam oczy i prawie spadłam z łóżka, kiedy usłyszałam jak drzwi się otwierają i zobaczyłam jak Niall idzie przez ciemność na swoją stronę. Miał na sobie tylko koszykarskie spodenki. Chłopak podniósł kołdrę, o kurwa, będziemy ją wspólnie dzielić. Nie myślałam o tym. Potem zapadła cisza. Przełknęłam ślinę, bo wiedziałam, że w najbliższym czasie nie zasnę.

- Jestem zaskoczony.

Przygryzłam wargę, kiedy jego słowa dotarły do moich uszu. Powoli odwróciłam się na prawy bok w jego stronę. Ramię Nialla było pod jego uchem, a jego oczy patrzyły na mnie.

- Dlaczego? - zapytałam i zgapiłam jego pozycję.

- Bo nie wspomniałaś nic o tamtej nocy.

- Jakiej nocy? - zapytałam, ale potem dotarło do mnie o czym on mówi.

Tej nocy.

- Dlaczego jesteś zaskoczony? - kontynuowałam, a Niall wzruszył ramionami.

- Bo nie zadawałaś mi potem żadnych pytań... No wiesz, nie myślałaś, że jesteśmy teraz w jakimś związku.

Jego słowa mnie zabolały, ale odsunęłam od siebie swoje uczucia.

- Wiedziałam, że jeśli bym to zrobiła to by ci się to nie spodobało, więc nic nie mówiłam.

Niall tylko patrzył na mnie przez chwilę, po czym się odezwał:

- Podobało ci się?

- C-co?- zapytałam.

Teraz nasza rozmowa zmierza w bardziej intymnym kierunku.

- Czy podobało ci się? To co robiliśmy?

Wiedziałam, że się rumienię.

- Uh, taa. Mam na myśli... tak. Tak podobało.

- Chciałabyś to powtórzyć?

Taa.

- Um... tak - powiedziałam, a ostatnia część moich słów wyszła szeptem.

Czy to znaczy, że kiedyś jeszcze raz możemy  to zrobić?

Wyciągnęłam nogę spod kołdry i położyłam ją na kocu, ponieważ robiło mi się coraz bardziej gorąco, mimo że okno było otwarte.

- Mi też się podobało - dodał, a ja lekko się uśmiechnęłam.

Ale jedno pytanie, które chciałabym mu zadać, pojawiło się w mojej głowie.

- Dlaczego wyszedłeś?

- Hm?

- Wyszedłeś z łazienki ale nie wróciłeś.

- Hm, tak właściwie...

- Poszedłeś do pokoju Zayna?

Wiem, że nie powinno mi to przeszkadzać, ale przeszkadza.

- Co? Nie - powiedział. - Tak naprawdę wróciłem ale już zasnęłaś.

- Więc jak udało ci się wyjść z domu?

- Nie wyszedłem. Spałem z tobą, ale następnego ranka cię opuściłem, aby twoi
rodzice mnie nie złapali.

Cholera, mój brzuch zaczyna szaleć.

- Oh.

Znów to 'oh'.

- Wiem, że nie oczekiwałaś, że zostanę - wymamrotał i przewrócił się na plecy, patrząc teraz w sufit.

- Nie, ja... Cóż, tak. Czemu jednak? Czemu zostałeś?

Niall wzruszył ramionami.

- Byłem zmęczony i nie mogłem wyjść z domu. I... nie wiem, chyba chciałem z tobą zostać.

Chciał ze mną zostać.

- Cóż, dzięki? - powiedziałam niezręcznie i zabrałam rękę spod głowy, ponieważ zaczynała mi drętwieć.

- Dobranoc - szepnęłam i zamknęłam oczy.

- Dobranoc - powiedział Niall, a ja od razu zapadłam w sen.


-----------------------------------------


Kiedy obudziłam się następnego dnia, po raz kolejny zastałam puste łóżko.
Słyszałam stłumione głosy na dole, więc wstałam i poszłam do łazienki, żeby ubrać się tak, abym mogła wyjść.Gdy wyszczotkowałam, znów moim palcem, zęby, spojrzałam na zegarek i zobaczyłam, że jest już pora, aby wrócić już do domu.
Jeszcze raz sprawdziłam pokój Nialla, po czym zeszłam po schodach na parter. Zatrzymałam się, kiedy zobaczyłam mamę Nialla i mężczyznę wychodzących z kuchni.

-Sam! - powiedziała zaskoczona Maura.

To po raz kolejny wygląda jakbym coś wcześniej robiła z Niallem.

- Spędziłaś tu noc? - zapytała zmieszana.

- Ja...

- Nie wiedziałem, że Niall i ty wróciliście do siebie - powiedział William

- Um, gdzie jest Niall? - zapytałam.

- Właśnie wyszedł.

- Oh, dziękuję.

- Zostaniesz na śniadanie?

- Nie, przepraszam. Muszę iść.

- Może innym razem - powiedziała, uśmiechając się.

Również się uśmiechnęłam, po czym William otworzył mi drzwi. Podziękowałam mu i wyszłam z domu, a następnie przeszłam na drugą stronę ulicy.


------------------------------------


-Posłuchaj, nie chcę owijać w bawełnę, ale nie wiem jak Ci to powiedzieć- zaczął nietypowo Zayn

-To znaczy?

-To znaczy, że... Ugh, Boże nienawidzę tego momentu

-Tego kiedy rozmawiamy ze sobą szczerze?

-Tak.

-Okej, więc o czym chciałeś w końcu ze mną porozmawiać?- zapytałam zniecierpliwiona, to już zaczynało mi się powoli nudzić.

-Dobra, strzele z grubej rury.- powiedział szybko

-Słucham.

-Ugh. Pamiętasz, że jak wyjeżdżałaś obiecałem Ci, że zrobię coś ze swoim głosem?

-Jaśniej?

-Mianowicie to, że ja, Liam, Louis, Harry i Niall dostaliśmy się do tego etapu żeby założyć swój zespół.- powiedział na bezdechu. zamurowało mnie.

-Co proszę?! Od kiedy to trwa?!

-Od jakichś dwóch lat...

-I mówisz mi to dopiero teraz?!

-Oh, przepraszam, że nie chciałem narażać Cię na to, żebyś nie miała życia, bo te cholerne dupki śledziły by Cię na każdym kroku, o każdej porze, żeby tylko dowiedzieć się czy kurwa śpisz pod kołdrą czy nie!

-Co ty pleciesz?!

-To, że chciałem, żebyś miała normalne życie, bez śledzenia Cię rozumiesz? Nie na darmo jestem twoim bratem. Nasz zespół nazywa się "One Direction" , w tym roku wydajemy swój trzeci album, nadal nad nim pracujemy. Dlatego mam trochę czasu z chłopakami, bo mamy przerwę, podczas trasy. Ale kiedy skończymy ostatnie single wyruszamy w "We're We Are Tour" naszą światową trasę koncertową, musimy tylko podpisać kontrakt z  odpowiednią wytwórnią muzyczną, która będzie godna tego, aby nas reprezentować podczas nowej trasy koncertowej. Nadążasz?

Kiedy Zayn skończył opowiadać o co w tym wszystkim chodzi, byłam pewna, że moja szczęka opadła do samej ziemi. Jaka trasa, jaki kurwa zespół od tego zacznijmy!

-Wkręcasz mnie - zaśmiałam się sarkastycznie.

-Tak, pewnie wkręcam Cię, bo ja nie mam nic lepszego do roboty. Dlaczego chodzimy na imprezy tylko po nocach, a najczęściej poza miastem? Żeby te cholerne dupki nie mogli nas śledzić. Nie mielibyśmy życia przez te wszystkie plotki. I tak wystarczy, że do sieci wyciekł filmik jak ja i Louis jaramy trawkę.

-Żartujesz?!

-Nie. Ten idiota zgubił telefon i proszę bardzo. Tak poza tym. Niall ma dla Ciebie niespodziankę. Tylko musisz poczekać- rzucił, poklepując mnie w ramie, po czym
ruszył w kierunku kuchni

-To tyle z tego wszystkiego? Zespół, trasa i już?! - krzyknęłam, wyrzucając ręce w powietrzu.

-Tak. To na tyle - uśmiechnął się, popijając sok pomarańczowy.

-Ja tu zwariuję -złapałam się za głowę, przeczesując palcami swoje włosy.

- Idziesz dzisiaj do skateparku? - zapytał Zayn

- Nie, um, nie wydaje mi się - powiedziałam, pamiętając, że Niall zaprosił mnie do kina.

Nie rozmawiałam z nim od wczoraj, ale kiedy będę sama w pokoju mam zamiar do niego zadzwonić.

- Okej - wzruszył ramionami.

Poszłam do swojego pokoju i rzuciłam torbę obok łóżka, po czym chwyciłam telefon i znalazłam jego numer. Nie mogę uwierzyć, że naprawdę do niego dzwonię.

- Halo? - głos Nialla zabrzmiał w telefonie.

- Hej... Uh, to ja, Sam

- Tak wiem, mam twój numer.

- Racja. Uhm, powiedziałeś, że idziemy dzisiaj do kina? Mam na myśli... jeśli nie chcesz już iść to w porządku... To znaczy... powiedziałeś, uh...

Cholera. Teraz brzmię jak frajerka, a Niall pewnie już zmienił zdanie.

- Tak - powiedział, a ja mogłam usłyszeć jego cichy śmiech. - Właśnie miałem do ciebie napisać, ale zadzwoniłaś. Odbiorę cię o równej 20. Film zaczyna się o 21.

- W porządku. Tak. Jasne.

- Do zobaczenia.

I potem się rozłączył.
Dobra, to jest to. Mam 6 godzin, nic wielkiego. Spokojnie. I to nie jest randka, pewnie Niall nie miał z kimś iść, lub wszyscy są zajęci.

O 19:30 stanęłam przed szafą, próbując znaleźć, co do cholery, mam ubrać. Chcę wyglądać dobrze - ale nie chcę, aby wydawało się, że starałam się to zrobić dla niego; co jest totalnym kłamstwem, no ale nie ważne.
Po długim rozmyślaniu w końcu postawiłam na coś prostego, a do tego ubrałam też koturny, więc będę mogła być nieco wyższa. Nie żeby 5 centymetrów zrobiło jakąś różnicę.
Poszłam do ubikacji, gdzie wyprostowałam włosy i nałożyłam lekki makijaż. Włożyłam telefon, kosmetyki, klucze i portfel do torebki, którą jakiś czas temu kupiła mi mama. Następnie zeszłam na dół.

- Gdzie idziesz? - zapytała mama , gdy chwyciłam z wieszaka kurtkę, w razie gdyby zrobiło się zimno, kiedy wyjdziemy z kina.

- Wychodzę.

- Gdzie? Z kim?

- Z przyjacielem. Do kina.

- O której wrócisz?

Wzruszyłam ramionami.

- Koło 23?

- 23?

Skinęłam głową.

- W porządku? - zapytałam zmieszana.

- Potrzebujesz pieniądze na bilety?

- Uh, właściwie 20 byłoby dobre.

Mama pokiwała głową i zniknęła na chwilę, po czym wróciła, trzymając w dłoni 20 funtów. To trochę za dużo, ale chcę zostawić resztę na inne okazje.

- Pa. Zostawię otwarte drzwi.

- Mam klucz.

Tym razem go mam.

- Dobrze. Miłej zabawy.

- Paa!

Wyszłam i zaczęłam iść w kierunku przystanku autobusowego, bo wiem, że babcia zamknęłaby mnie w domu na zawsze, gdyby zobaczyła, że ja rzeczywiście idę do kina z Niallem.

Wysłałam mu wiadomość, że jestem na przystanku, a następnie usłyszałam nadjeżdżający motocykl. Od razu wiedziałam, że to on.
Super, wziął motocykl.
Zatrzymał się przede mną i wyciągnął dłoń, kiedy zobaczył, że naprawdę sama nie dam rady wspiąć się na pojazd. Udało mi się na niego z trudem wejść, po czym przyczepiłam się jego talii i ruszyliśmy.
Była 20:18 kiedy zatrzymaliśmy się na parkingu przed centrum handlowym. Niall zdjął kask i powiesił go na kierownicy, po czym wstał i odwrócił się do mnie. Przerzuciłam nogę nad motocyklem i zeskoczyłam z niego.

- Hej - powiedziałam, stojąc wreszcie na bezpiecznym gruncie.

- Hej. Chodźmy.

Skinęłam głową i poszłam za nim, ignorując energetyczne bicie mojego serca.
Idę oglądnąć z Niallem film w pomieszczeniu, w którym będzie ciemno.
Kino znajduje się na 2 piętrze. Niall kupił bilety, gdy ja stanęłam w kolejce po jedzenie.
Chłopak wrócił 2 minuty później z biletami w ręce, a moja kolejka nawet się nie zmniejszyła.

- Co chcesz? - zapytał Niall.

Spojrzałam na opcje i zdecydowałam wybrać wszystko na co mam ochotę. Nie będę już dłużej nieśmiała.

- Paczkę Skittles, popcorn i jedną z tych czekoladowych rzeczy.

- Okej. A co do picia?

- Fanta.

Niall kiwnął głową i spojrzał przez chwilę na wybór jedzenia, po czym popatrzył na mnie.

- Czy to ty jesteś wyższa, czy to tylko ja? - zapytał.

- Mam na sobie obcasy.

- Ha, dobry ruch.

- Nie lubię kiedy przedrzeźniasz mój wzrost.

- Nie przedrzeźniam, po prostu jesteś niska.

Żachnęłam się figlarnie, a Niall uszczypnął mój policzek.

- To słodkie.

Lekko się zarumieniłam i poczułam się lepiej przez jego komentarz. To śmieszne, że taka prosta uwaga od Nialla może sprawić, że mój dzień jest lepszy.
W końcu nadeszła nasza kolej, a Niall kupił duży popcorn, dużą porcję nachos z salsą, dwie duże Fanty, czekoladę i Skitllesy.
Trzymałam nasze napoje, Skitllesy i czekoladę, podczas gdy Niall trzymał popcorn i nachosy w swoich totalnie dużych dłoniach.
Chłopak polecił dziewczynie przy wejściu, aby wyciągnęła bilety z jego tylnej kieszeni jeansów, ponieważ ma zajęte ręce. Starałam się nie czuć zazdrości, ale mi się to nie udało. Jestem dosłownie zazdrosna o każdą żałosną rzecz.

Weszliśmy do sali, a ja poszłam za Niallem na nasze miejsca w środku rzędu.

- Myślę, że nie powinnaś trzymać popcornu - powiedział, kiedy usiedliśmy w naszych fotelach.

- Czemu? - zapytałam.

- W razie jeśli byś się przestraszyła i podskoczyła to nie wysypiesz popcornu.

- Oh, to ma sens.

Wzięłam przez słomkę łyka i odwróciłam głowę do Nialla, który próbował jakoś wygodnie usiąść na siedzeniu.

- Wiesz, że jeśli zacznę krzyczeć to, to będzie twoja wina, racja?

Niall przewrócił oczami.

- Nie bądź taka dramatyczna. To nie jest takie straszne.

- Owszem jest. Widziałam zwiastun.

- To dlaczego do mnie zadzwoniłaś?

- Bo...

Chciałam z tobą spędzić czas.

-Bo... Dowiedziałam się  o wszystkim od Zayna- zmieniłam temat.

-O tym, że jara trawkę?- zaśmiał się, rozciągając nogi pod fotel kogoś z przodu.

-Też. O tym, że jesteście super "One direction"- kiedy wypowiedziałam nazwę ich zespołu Niall dosłownie zakrztusił się swoim napojem i wypluł go pod fotel.

-Co do kurwy?! - zapytał oburzony.

-Proszę nie bądź zły. - odpowiedziałam spiszczając glowę w dół.

-Zajebe go.

Na szczęście zaczęły się reklamy, a ja westchnęłam z ulgą. Film rozpoczął się kilka minut później, a ja już zjadłam Skittlesy i czekoladę.
W połowie filmu skończyliśmy nasze jedzenie, więc Niall pchnął pudełka pod nasze siedzenia i odchylił się do tyłu na swoim fotelu.
Zasłoniłam rękami oczy, ponieważ dwie małe dziewczynki naprawdę mnie wystraszyły. Chcę tylko, żeby to się już skończyło to może nie dostanę dzisiaj w nocy zawału. Kiedy scena się zmieniła odetchnęłam z ulgą i położyłam dłoń na podłokietniku z mojej prawej strony, ale wtedy moja ręka zderzyła się z kostkami Nialla, a on zabrał rękę, oddając mi oparcie. Spięłam się nieco, kiedy poczułam jego ciepłą dłoń na swojej. Odwróciłam głowę, aby na niego spojrzeć, ale on oglądał film.

Jesteś popieprzona.

Skrzyżowałam nogi i starałam się skupić na filmie tak bardzo jak tylko mogłam. Ale nie mogłam.
Przez resztę filmu jedynie co czułam to jego gorącą skórę na mojej.
Kiedy napisy zaczęły przewijać się po ekranie Niall zabrał rękę, pozostawiając moją całkowicie zimną.

- Nie byłaś taka przerażona jak się spodziewałem, że będziesz.

To (jakoś) dlatego, że trzymałeś moją rękę.

- Eh - to było wszystko co mogłam wymyślić.

Niall nie przejął się, aby po sobie posprzątać, więc złapałam puste torebki i opakowania.

- Co robisz? - zapytał.

- Mam zamiar posprzątać bo nikt nie jest wystarczająco miły, aby to po sobie zrobić.

- Wiesz, że tutaj jest osoba od sprzątania?

- I co z tego? Czy to znaczy, że mamy zostawić to gówno w całej sali? - zapytałam.

To jest jedna z rzeczy, których nie mogę znieść - ludzie, którzy oczekują, aby coś za nich zrobić.
Niall był zaskoczony moimi słowami, ale uśmiechnął się i zabrał rzeczy z moich rąk.

- Dobrze, posprzątam. Tylko wiesz, jesteśmy ostatni w sali.

- Nie obchodzi mnie to.

Niall strzelił mi bezczelny uśmiech, a następnie rzucił śmieci na podłogę. Założyłam ramiona na piersi, blokując mu drogę z sali.

- Zejdź mi z drogi - zaśmiał się.

- Nie. Podnieś to.

Znowu się zaśmiał, a ja nawet pomyślałam, żeby być na niego zła, ale totalnie zakochałam się w jego śmiechu.

- Wiesz, że z łatwością mogę stąd wyjść, racja?

Wciąż stałam na swoim miejscu.

- Dobrze - westchnął i podszedł do mnie.

Przez chwilę wystraszyłam się, ale potem się znowu rozluźniłam, bo przecież jesteśmy w miejscu publicznym.
Jego ramiona zamknęły się wokół mojej talii, a Niall podniósł mnie do góry. Skończyło się na tym, że owinęłam ręce wokół jego barków, podczas gdy Niall z łatwością szedł w kierunku wyjścia, jakbym nic nie ważyła.

- Niall. Postaw mnie.

- Ha, nie.

Zaczęłam się szarpać ale Niall tylko wzmocnił swój uścisk, kiedy stanął na schodach.

- Niall, spadnę.

- Nie, nie spadniesz. Zamknij się.

Chłopak zszedł z ruchomych schodów i ruszył do wyjścia. Mogłam zobaczyć patrzących na nas ludzi.

- Ludzie się gapią - powiedziałam i bez myślenia schowałam twarz w zagłębieniu jego szyi.

Niall zatrzymał się przed swoim motocyklem i posadził mnie na moim miejscu.
Było już ciemno, ale nie było tak zimno jak spodziewałam się, że będzie.

- Więc, podobał ci się film? - zapytał.

- Tak. Nie był taki straszny.

Niall strzelił mi spojrzenie 'oh-naprawdę?', a ja wzruszyłam ramionami. Potem usiadł na motocyklu i założył kask, po czym wystartowaliśmy.
Niall zaparkował na swoim podjeździe o 23:30.

- Hej - powiedział, łapiąc mnie za rękę, kiedy próbowałam przejść przez ulicę, aby dostać się do swojego domu.

Popatrzyłam w stronę drzwi, ale przypomniałam sobie, że babcia już pewnie śpi, a poza tym jest ciemno.

- Co? - zapytałam, gdy Niall oparł się o motocykl.

Moje serce podskoczyło, gdy chłopak przyciągnął mnie do siebie tak, że jedna z jego nóg była pomiędzy moimi. Moje dłonie znalazły się na jego torsie.

- Myślę, że mam zamiar iść jutro popołudniu do Louisa i Harrego

- Coś jak... na imprezę?

- Nie... bardziej coś jak takie małe spotkanie.

Jego ręce NIE przesunęły się w górę i w dół mojej talii.

- Oh. I chcesz żebym przyszła?

Niall kiwnął głową.

- Mogę cię nauczyć pływać.

Uniosłam brwi.

- Nie patrz tak na mnie, mogę cię nauczyć.

-No dobrze.

- I nie zakładaj jutro kurtki. Ma być gorąco.

- Od kiedy to sprawdzasz pogodę?

- Od kiedy uważasz, że to w porządku mi odpyskowywać? - zapytał, wyglądając na wkurzonego.

Wstrzymałam oddech, bo cholera, sprawiłam, że jest zły. Ale potem kąciki jego ust uniosły się do góry. pokazując, że tylko żartował.

- Muszę wracać - powiedziałam i spróbowałam się cofnąć ale Niall nie poluzował uścisku.

- W takim razie do zobaczenia jutro.

- Tak - powiedział, ale nie pozwolił mi odejść.

- Niall - westchnęłam.

- Co? - zapytał, a jego oczy znowu wyglądały niewinnie.

Nagle miałam ochotę go pocałować. I tak zrobiłam.
Nacisnęłam swoje usta na jego wargi, a on od razu kontynuował, poruszając nimi. Ale tylko zwyczajnie się całowaliśmy, bez języczka. To było nowe - bardziej delikatne i intymne.

Kiedy się odsunęłam, Niall oparł swoje czoło o moje.

- Pójdę już - powiedziałam.

- W porządku.

Niall zdjął ręce z mojego ciała, a ja cofnęłam się o krok.

- Dobranoc.

- Branoc - odpowiedział, a ja odwróciłam się, po czym szybko przeszłam przez ulicę.

Kiedy leżałam w nocy już w swoim łóżku, odtwarzałam wszystko w głowie w kółko i w kółko.

W co ja się kurwa wpakowałam?


--------------------------------------------


CZYTASZ = KOMENTUJESZ 

:))

czwartek, 7 sierpnia 2014

Rozdział 9

- Pozwól mi sprawić, że poczujesz się dobrze.

Mój brzuch zacisnął się na jego słowa, a przez moją głowę przeszło milion pomysłów, co to może oznaczać. Niall zaśmiał się cicho w skórę na mojej szyi, podczas gdy jego dłonie zjechały w dół moich szelek.

- Nie będę się z tobą pieprzyć... Po prostu sprawię, że poczujesz się dobrze...

Pozwolisz mi?

Wstrzymałam oddech.

- Tak.

- Dobrze - powiedział i musnął moje usta.

Znam go od 3 lat, ale mam nadzieję, że Niall nie zamierza uprawiać ze mną seksu, prawda? To znaczy, to nie tak, że nie jestem gotowa, po prostu nie goliłam się od 3 dni, a poza tym on pewnie robił to z idealnymi dziewczynami, po moim wyjeździe, które doskonale wiedzą jak dobrze uprawiać seks.
Myślę za dużo. Muszę się zrelaksować.
Jego usta całowały wolno moją szyję, a Niall zrobił kilka kroków do przodu, sprawiając, że uderzyłam tyłem kolan o łóżko. Jego ręka wylądowała na materacu, kładąc mnie na nim, po czym Niall znów złączył nasze usta.

Jakoś znalazłam się na środku łóżka, leżąc na poduszkach. Moje serce biło jak szalone, kiedy Niall ponownie całował moją szyję, a następnie obojczyki. Chłopak przytrzymywał się nade mną na jednej ze swoich rąk, a drugą próbował rozpiąć i odsunąć zamek moich jeansów. Niall ściągnął je w dół, po czym jego usta powróciły do mojego ucha.

- Tak dobrze pachniesz... - wyszeptał, wypychając i przyciskając swoje krocze do mojego.

Jęknęłam z powody tarcia, a Niall wypuścił oddech, po czym wyszeptał:

- Podoba ci się? Hmm?

Skinęłam głową, a moje ręce znalazły się na jego biodrach. Niall powtórzył swój ruch, a ja zamknęłam oczy, dając mu lepszy dostęp do mojej szyi. Moje nogi wygięły się na łóżku, tak że kolanami ściskałam go po obu bokach.

- Cholera - wyszeptał Niall i przygryzł moją wargę.

Jego mięśnie rozciągnęły się nad moją głową, kiedy ponownie pchnął swoimi biodrami. Mój żołądek zacisnął się, a ja pewnie już byłam szkarłatnoczerwona, chociaż moje policzki mnie nie paliły. Jedna z jego rąk powędrowała do mojej skóry, która została przyciśnięta przez jego palce. Jego usta ponownie połączyły się z moimi, po czym Niall otworzył moje wargi swoim ciepłym językiem. Chłopak odchylił głowę w jedną stronę i przycisnął swój język do mojego języka.
Ponownie zajęczałam, a on jęknął. Poczułam dziwny ucisk w brzuchu, a jego ręka znalazła się pomiędzy moimi nogami. Wydałam z siebie pisk, kiedy Niall przycisnął do mnie swoją dłoń, przyprawiając mnie o deszcze. Pod jego dotykiem wygięłam swoje plecy w łuk, kiedy Niall zaczął poruszać swoją ręką, pocierając o moją łechtaczkę.

- Jesteś blisko kochanie? - wyszeptał gorąco do mojego ucha, a ja przygryzłam wargę i skinęłam głową, zaciskając powieki.

Jego usta ponownie musnęły moje wargi, kiedy Niall przycisnął się do mnie jeszcze raz i znów pocałował. Niall złapał między zęby moją wargę i pociągnął za nią, uśmiechając się. Poczułam jak coś we mnie narasta.

- Niall - wyszeptałam, a on złożył pocałunek w kąciku moich ust.

- Dalej.

Jego słowa sprawiły, że eksplodowałam w środku i poczułam wilgoć między nogami. Czułam się niesamowicie. Niall zsunął się ze mnie, a ja natychmiast się zarumieniłam. Chłopak wstał z łóżka i włożył rękę do spodni.

- Cholera, muszę iść do łazienki i... wiesz.

Jeszcze bardziej się zarumieniłam i skinęłam głową, po czym Niall wyszedł z pokoju
Szybko wstałam z łóżka i podeszłam do szafy, po czym wyciągnęłam i założyłam nową bieliznę. Wyrzuciłam zużytą parę do kosza na pranie i skoczyłam w piżamę. Ziewnęłam i weszłam do łóżka, naciągając na siebie kołdrę.


---------------------------------------


Następnego ranka był 1 lipca. Nialla nigdzie nie było widać, ale to nie tak, że spodziewałam się, że zostanie tutaj na noc czy coś...
Wstałam z łóżka i przeciągnęłam się, po czym usiadłam przy biurku i otworzyłam laptopa.
Następnie zalogowałam się na Facebooka, w powiadomieniach wyświetliło mi się, że mój brat oznaczył mnie na pewnym zdjęciu. Widniał tam między innymi taki opis: "O jej. Jakie to zdjęcie stare. Pamiętasz jak moi znajomi myśleli, że jesteś moją dziewczyną przez to, że złapałem Cię za dłoń? :d"

Uśmiechnęłam się na samą myśl o tym, że ma nasze wspólne zdjęcie. Odłożyłam swojego laptopa i poszłam wziąć poranny prysznic. Ubrałam się w czarne spodenki, czarną bluzkę odkrywającą mój brzuch, a na nią założyłam czarne szelki. Zeszłam na dół, wskoczyłam w swoje air force i wyszłam z domu, skierowałam się w stronę skateparku. Po drodze spotkałam Ashley, która stała przy ulicy i machała ręką, okay, to mnie trochę zaniepokoiło.

-Ashley?

-Oh, Sam. Jedziesz ze mną? - zapytała.

-Jadę gdzie?

-No do skateparku.

-Ah, okay. -odpowiedziałam i poczekałyśmy w ciszy na taksówkę. Kiedy żółty samochód podjechał pod krawężnik wsiadłyśmy do środka. Dziewczyna zapłaciła taksówkarzowi, po czym przeszłyśmy przez ulicę, a następnie przez bramę do skateparku. Moje oczy przeskanowały mnóstwo ludzi i w końcu spotkały Nainę, leżącą wzdłuż ławki i prawdopodobnie opalającą się.

Od razu zobaczyłam na szczycie rampy rozmawiających Liama i Nialla. Nawiązałam kontakt wzrokowy z Liamem, który uśmiechnął się i pomachał do mnie. Niall również popatrzył w moim kierunku. Liam trzymał pod pachą deskorolkę, a Niall opierał się łokciami o swojego pomarańczowego bmxa.

Chłopak miał na sobie białą koszulkę i obcisły jeansy. Jego zwykłe Ray Bany leżały na czubku jego nosa i tak, wyglądał bez zarzutu.
Wspomnienia z ostatniej nocy przebiegły przez moją głowę, a ja musiałam odwrócić wzrok, ponieważ zaczęłam się rumienić. Liam powiedział coś do Nialla, po czym puścił deskorolkę i wskoczył na nią, zjeżdżając w dół rampy. Obrócił deską w powietrzu i wylądował przede mną.

- Hej kochanie - przywitał się i mrugnął.

- Hej Liam- odpowiedziałam.

- Podobał ci się mój trik?

- To nie było takie trudne - skomentowałam i położyłam nogę na końcu mojej deskorolki.

- Oh, tak? W takim razie to zrób.

Wzruszyłam ramionami.

- W porządku.

Był zaskoczony, a ja tylko upewniłam się, że moje szelki są na swoim miejscu, po czym odepchnęłam się i zjechałam w dół rampy. Kiedyś przez cały dzień robiłam ten trik w domu. To nie jest coś trudnego. Wylądowałam dokładnie obok Nialla, który teraz odchylał się na swoim bmxie i się na mnie patrzył.

- Nieźle Parker - powiedział.

- Więc teraz mówimy sobie po nazwisku?

- Jak się masz? - zapytał.

- Uh, dobrze? - zapytałam, zaskoczona jego normalnym pytaniem.

Chłopak usiadł prosto na rower i zacisnął ręce wokół kierownicy.

- Do zobaczenia na drugiej stronie, kochanie.

Moje serce podskoczyło na jego przezwisko, a ja obserwowałam go przez swoje ramię, jak zjeżdża w dół rampy i obraca pod sobą dwa razy rower, po czym ląduje bezpiecznie na drugiej stronie.
Byłam całkowicie oniemiała. Nigdy wcześniej nie widziałam, żeby ktoś zrobił czegoś takiego. Jeśli mam być szczera, jestem pod wrażeniem.

- Nieźle stary! - krzyknął Jake i podjechał do Nialla, który tylko wzruszył ramionami, po czym popatrzył na mnie.

Muszę dostać się na drugą stronę, dlatego tylko od niechcenia zjechałam w dół rampy. Kocham to puste uczucie w żołądku, gdy za każdym razem zjeżdżam w dół.

- Jestem głodna - jęknęła Diana ze swojego miejsca na ziemi.

Ona, Diana i Ashley siedziały na ziemi, rozmawiając o bezużytecznym gównie, podczas gdy jej deskorolka stała gdzieś obok.

- Chodźmy do Subwaya - zaproponował Niall, a wszyscy najwyraźniej podekscytowali się tym pomysłem.

Nigdy wcześniej nie jadłam w Subwayu ale cały czas słyszę o nim w filmach.
Zostawiliśmy nasze rzeczy przed sklepem w specjalnym miejscu na deskorolki i rowery.

- Boże, mógłbym zjeść całe to miejsce - powiedział Ricky, kiedy wchodziliśmy.

Ustawiliśmy się w kolejce, a ja spojrzałam na zdjęcia na ścianie, aby zdecydować, którą wybrać kanapkę. Starałam się nie myśleć ile taka kanapka ma kalorii. Gdy rozważałam nad zamówieniem, nie zorientowałam się nawet, że przede mną stoi Niall. Jego ręka powędrowała i poprawiła szelkę, która zwisała z mojego ramienia. Skończyło się na tym, że wybrałam pierwszą lepszą rzecz, którą przeczytałam.
Usiedliśmy na dużej kanapie pod ścianą.

-Masz proste włosy - zaobserwował Louis , gdy wszyscy chwycili swoje kanapki.

Wszystkie pary oczu zwróciły się na mnie, a ja musiałam odłożyć swój posiłek, ponieważ nienawidzę, gdy ktoś patrzy na mnie kiedy jem.

- Tak - wymamrotałam.

- Podobają mi się - kontynuował i wyciągnął rękę przed Nialla (który siedział obok mnie; a tak przy okazji: siedziałam między nim, a Dianą), aby dotknąć moich włosów. Niall odepchnął jego rękę, a Lou roześmiał się.

- Sory stary, ale próbuję jeść - powiedział Niall i podniósł nieco kanapkę, aby podkreślić swoje słowa.

- O tak, przepraszam - powiedział, wciąż zdezorientowany, Louis

- Więc kiedy będziecie się pieprzyć? - strzeliła Diana, a ja prawie się zakrztusiłam.

- Co? - zapytałam, kiedy poczułam jak moje policzki czerwienieją.

- Ty i Liam ? Powiedziałaś, że chciałabyś z nim uprawiać seks... Więc kiedy będziecie się pieprzyć?

- Nie będziemy tego robić - powiedziałam i odłożyłam kanapkę. Nagle znikł mój apetyt.

To się nie może dziać; nie możemy rozmawiać o moim seksualnym życiu przy stoliku w Subwayu.

- Czemu nie? - zapytała, kiedy popijała swojego Sprite.

- Ponieważ nie chcę? - powiedziałam.

- Ała, kochanie - roześmiał się Liam.

- Nie, ja nie-nie miałam na myśli, że nie chcę, ja tylko... - jąkałam się, nie wiedząc czemu.

Spojrzałam na Nialla wzrokiem "pomóż mi". Spodziewałam się, że dołączy do kpin ze mnie, ale był poważny, mówiąc:

- Pewnie nie chce złapać jakiejś choroby wenerycznej lub czegoś.
Wszyscy zaczęli się śmiać, z wyjątkiem Liama, który z żartem powiedział:

- Patrzcie kto to mówi, Horan.

Oczy Nialla złagodniały i powędrowały na talerz. To mi przypomniało, że Niall spał z wieloma innymi ludźmi-dziewczynami, a ja jestem tylko jedną z jego listy; nawet jeśli nie uprawialiśmy seksu. Niall nie odpowiedział już na to, wydaje się, że wyłączył się z rozmowy.
Czuję jego kciuk, na skórze powyżej kolana, który rysuje koła. Ale podoba mi się to; to jest relaksujące i takie... normalne.

- Idziemy dzisiaj na festiwal? - zapytała Naina, kończąc kanapkę i wycierając usta w serwetkę.

- Nie - odpowiedział jej surowo Niall, a ona się do niego skrzywiła, a następnie roześmiała.

Niall nie wydawał się tym rozbawiony.

- W takim razie wróćmy do parku - powiedziała Diana, po czym wstała, poprawiając ręką włosy.

W końcu wszyscy wróciliśmy do skateparku, bo nie mieliśmy nic lepszego do robienia. Tym razem postanowiłam usiąść z Ashley na ławce, ponieważ czułam ciążącą kanapkę w żołądku, a nie jestem w nastroju na wymiotowanie.

- Potrzymaj to dla mnie - powiedział Niall i podał mi paczkę papierosów oraz zapalniczkę.

Potem odwrócił się i poszedł do Diany, która była bardzo chętna do rozpoczęcia lekcji. Jeśli mam być szczera to poczułam jak kanapka cofa mi się do gardła. Mój
wzrok padł na przedmioty leżące w mojej dłoni.

''Jeśli chcesz się ze mną pieprzyć to uśmiechnij się oddając mi zapalniczkę''.

Zmarszczyłam brwi na napisane niechlujnie słowa na zapalniczce. Czy on jest poważny?
Czy w właśnie taki sposób zdobywa dziewczyny? O mój Boże.
Odwróciłam wzrok od przedmiotu i zobaczyłam patrzącego na Dianę Nialla, podczas gdy ona jechała na desce. Jego wzrok powędrował do mnie, a ja przewróciłam oczami. Od razu wiedział o co mi chodzi, przez co się roześmiał.

- Jest już po 17, nie uważasz, że powinniśmy powoli wracać? - zapytałam Zayna, patrząc na zegarek na swoim telefonie.

Zayn popatrzył na mnie ze swojego miejsca. Teraz wszyscy siedzieliśmy w kole i rozmawialiśmy leniwie o wakacjach. Dowiedziałam się, że wszyscy wyjeżdżają pod koniec sierpnia do różnych collegów.

- Tak, wracajmy zanim mama da nam szlaban za spóźnianie się.

- Wychodzimy gdzieś wieczorem? - zapytała Ashley , zdzierając lakier ze swoich paznokci.

- Nasi kuzyni nas dzisiaj odwiedzają, więc nie sądzę, że będziemy w stanie się z wami spotkać - powiedział Jake, a Naina kiwnęła głową.

- W takim razie pogadamy jutro - stwierdziła Ashley, wstając, a ja zrobiłam to samo.

- Czekajcie, idziemy z wami - powiedział Liam i uśmiechnął się, wstając.

- Proszę bardzo - powiedziałam do Nialla i podałam mu jego rzeczy, podczas gdy wszyscy się zbierali.

Chłopak uśmiechnął się, a ja zachowałam kamienną twarz. Gdybym się uśmiechnęła, Niall mógłby pomyśleć, że zrobiłam to bo chcę się z nim pieprzyć.

- Dzięki - powiedział i schował je do kieszeni.

Już miałam się odwrócić i dołączyć do wszystkich w drogę powrotną, ale Niall złapał moją rękę i mnie zatrzymał.

- Czekaj?

- Co?

- Idę wieczorem na imprezę, a ty powinnaś tam ze mną pójść.

Zmarszczyłam brwi, myśląc o tym.

- W porządku.

- Myślę, że to będzie impreza nad basenem, więc zabierz ze sobą bikini.

- Nie chcę iść na basenową imprezę.

- Dobra, w takim razie nie musimy wchodzić do wody.

- Dobra.

- Bądź gotowa na 21, zabiorę cię z przystanku autobusowego.

- Weźmiesz swój motocykl?

- Prawdopodobnie.

Westchnęłam i pożegnałam się z nim, po czym odwróciłam się w kierunku Ashely i reszty czekających na mnie.


------------------------------------------


Była prawie 20, kiedy stałam przed lustrem i prostowałam włosy. Byłam w bieliźnie i nie miałam pojęcia w co się ubrać. Otworzyłam okno i wyłożyłam na zewnątrz jedną rękę, aby sprawdzić jak jest zimno. Było wietrznie, ale ciepło, przez co byłam rozdarta. Postanowiłam nałożyć wodoodporny makijaż, w razie gdyby Niall postanowił być kutasem i wepchnąć mnie do basenu, czy coś. Rodzice już wiedzieli, że będę spać u Ashley. Używam tego pretekstu tak często, że nawet nie zadaje mi żadnych pytań, kiedy wieczorem gdzieś wychodzę. Zdecydowałam się na sweter, jeansy i mój ulubiony zielony płaszcz/kurtkę wiązany w talii, w przypadku gdy jest chłodno.

- Gdzie idziesz?

Zamarłam w półkroku i odwróciłam się, aby zobaczyć Zayna z turbanem na głowie. On za bardzo dba o swoje włosy, potrafi siedzieć godzinę przed lustrem.

Wygląda zabawnie.

- Uh, do Ashley. Piżama party.

-Kłamiesz.

-Słucham? - zapytałam

-No to słuchaj. Idziesz gdzieś z Niallem, a ja będę musiał kryć Ci dupe, że idziesz rzekomo do Ashley na nockę. - odpowiedział.

-Kocham Cię braciszku - powiedziałam rzucając mu się na szyję w podziękowaniu.

-Już, spadaj. - poklepał mnie po plecach, po czym cmoknął mnie w czoło i uśmiechnął się do mnie.

Chłopak odwrócił się i wszedł do swojego pokoju. Odetchnęłam głęboko, po czym udałam się po schodach na dół i sprawdziłam godzinę na zegarze na ścianie.
Była 19:57 kiedy wyszłam z domu i udałam się w stronę przystanku. Ciężki wiatr uderzył prosto w moją twarz, dlatego założyłam kurtkę i schowałam ręce do kieszeni. Zobaczyłam znajome, czarne auto Nialla, które zjechało w dół drogi i się przede mną zatrzymało. Otworzyłam drzwi od strony pasażera i wspięłam się na siedzenie, po czym spojrzałam na Nialla, zapinając pas.

- Hej - powiedział i od razu zaczął jechać.

- Hej.

Niall chciał coś powiedzieć, ale przerwał mu dzwonek telefonu, który leżał na desce rozdzielczej. Wziął go do jednej ręki i popatrzył na ekran.

-To twój brat - powiedział, a ja przełknęłam ślinę, wzruszając ramionami.

- W takim razie odbierz.

- Włączę na głośnik.

Chłopak przycisnął dwa razy palcem po ekranie.

- Co? - powiedział.

-Słuchaj gówniarzu. Masz Sam mieć na oku choćby nie wiem co, jasne stary?

Przygryzłam wargę i popatrzyłam na Nialla, który puścił mi oczko. Nie mogłam na niego patrzeć, więc przebiegłam wzrokiem po jego koszulce i obcisłych jeansach.

-Nie ma sprawy.

-Napewno ? - próbował się upewnić

-Napewno braciszku - odezwałam się, a jego zatkało.

-Puściłeś mnie na głośnik?! Co za szuja. Bawcie się dobrze. - powiedział i rozłączył się, po czym po raz kolejny rzucił telefon na deskę rozdzielczą. Nic nie powiedziałam, ale uśmiech zagościł na moich ustach.

- Jest trochę ciepło na kurtkę. Nie uważasz? - zapytał i odwrócił do mnie głowę.

Wzruszyłam ramionami.

- Więc, gdzie jest impreza?

- W domu kolegi.

- Oh.

Nic już po tym nie powiedziałam. Wyjrzałam przez okno, kiedy mijaliśmy plażę, była ciemna i opustoszała w nocy o tej godzinie. Popatrzyłam na zegarek i zobaczyłam, że jest prawie 21. Niall nagle zatrzymał samochód i odwrócił na mnie wzrok.

- Co? - zapytałam, starając się nie wyglądać na przestraszoną przez jego spojrzenie.

- Chcesz zrobić coś szalonego? - zapytał, a jego oczy zamigotały.

- Co masz na myśli, mówiąc 'szalonego'?

Nasza definicja szaleństwa jest nieco inna. Jestem tego pewna.

- Chodzi mi o to, że zobaczysz.

- Nie wiem Niall, a co z imprezą?

- Pieprzyć imprezę. Ufasz mi?

Ponownie wzruszyłam ramionami.

- Jasne.

- Dobrze.

Niall zawrócił samochód i wkrótce zaparkował na pustym parkingu obok plaży.

- Co mu tu robimy? - zapytałam zdezorientowana, kiedy wysiadłam z auta.

Niall podszedł do mnie, uśmiechając się.

- Chodźmy się kąpać nago.

Przygryzłam wargę i popatrzyłam na swoje buty, po czym znów spojrzałam na niego.

- Oh-um-c-nie - wyjąkałam.

-Kąpiel nago? Nigdy wcześniej tego nie robiliśmy

- Czemu nie? No chodź.

Niall starał się mnie przekonać, kiedy powoli szedł tyłem w kierunku plaży. Zanim się zorientowałam oboje byliśmy na piasku, 10 metrów od wody.

- Jest ciemno, więc nie będę cię widział, i to nie tak, że nie widziałem cię już wcześniej nago. Wciąż mam twoje zdjęcie, no wiesz.

Zarumieniłam się.

- Chodź. Nie będę patrzył.

- Ty pierwszy.

Niall uśmiechnął się triumfalnie i przeciągnął przez głowę bluzkę, po czym rozpiął spodnie i zdjął vansy. Oczywiście miał na sobie kąpielówki. Jego kciuk znalazł się pod paskiem jego bielizny, ale Niall zatrzymał się w połowie gestu i spojrzał na mnie.

- Odwrócił się.

Pokręciłam głową i szybo się odwróciłam, prawie tracąc równowagę. Usłyszałam jak ostatnie jego ubranie spada na piasek, a potem oddalające się kroki, aż w końcu plusk w wodzie.

- Okej, możesz się odwrócić - powiedział Niall, a ja to zrobiłam.

Nie mogę go wyraźnie zobaczyć, ale światło księżyca oświetla jego sylwetkę w wodzie. Nie zadałam sobie pytania dlaczego kazał mi się odwrócić. Myślałam, że lubi być przed ludźmi nagi - lub może to on myśli, że nie jestem wystarczająco godna, aby go takiego ujrzeć. Myślenie o tym sprawiło, że stałam się smutna.
Ściągnęłam swoją kurtkę i rzuciłam ją na piasek obok ubrań Nialla, po czym odsunęłam zamek w jeansach. Moje serce biło gorączkowo w mojej klatce piersiowej.

- Teraz ty się odwróć - powiedziałam, a Niall tylko się zaśmiał, ale zrobił to bez żadnej kłótni.

Ściągnęłam buty, jeansy i sweter, więc zostałam tylko w cielistych, obcisłych bokserkach/majtkach i w biustonoszu.

- Zimno mi! - krzyknęłam do Nialla, a on wzruszył ramionami.

- No to załóż moją bluzkę czy coś. Ale nie wchodź w swojej bieliźnie, bo nie będziesz mogła jej potem założyć.

Wzruszyłam ramionami i założyłam jego bluzkę, która sięgała mi 5 centymetrów powyżej kolana.

- Odwracam się - ogłosił i zrobił to.

- Dobra, wchodź już!

- Czy woda nie jest zimna? - zapytałam, a Niall pokręcił głową.

Westchnęłam i ściągnęłam bieliznę bez pokazywania czegokolwiek. Niall był naprawdę zdezorientowany sposobem w jaki udało mi się rozebrać biustonosz bez konieczności ściągania jego bluzki przez głowę. Zaczęłam iść w kierunku wody, czując się niewiarygodnie nago pod jego spojrzeniem. Bluzka pokazuje większą część mojego dekoltu, a jeśli Niall za nią szarpnie to moje piersi po prostu z niej wyskoczą.

Woda była okej, nie za zimna, ale też nie za ciepła. Uważam, że jestem naprawdę odważna, skoro to robię. Weszłam kilka kroków do wody, aż sięgała ona moich kolan, i wtedy się zatrzymałam. Niall był kilka metrów dalej. Woda sięgała mu trochę powyżej brzucha, co oznacza, że mi na pewno byłaby aż do piersi. Gdy zrobiłam jeszcze kilka kroków, jego koszulka uniosła się na powierzchnię, a ja krzyknęłam, starając się ją utrzymać pod wodą. Niall roześmiał się, a ja przewróciłam oczami, zatrzymując się 3 metry przed nim.

- Czemu nie chcesz podejść bliżej? - zapytał i wydął swoje wargi, drażniąc się ze mną.

- Nie umiem pływać, pamiętasz?

- Mogę to naprawić.

- Co?

- Mogę cię nauczyć pływać.

- Nie dzięki - powiedziałam, mimo że ta myśl przeszła mi kiedyś przez głowę.

- Nie tutaj, Boże. Jeśli chcesz to możemy iść któregoś dnia do domu Harrego. Mają basen.

- Jesteś zdenerwowana - stwierdził, a ja nagle zostałam przyciągnięta za swoją talię do niego.

- Nie jestem - zaprotestowałam, chociaż zdecydowanie byłam.

Jego dłonie zacisnęły moje boki i podniosły mnie do góry.

- Owiń nogi wokół mojej talii - powiedział, a do mnie dotarło, że Niall nic na sobie nie ma, jest całkowicie nagi.

Owinęłam nogi wokół jego torsu.

- Lubię kiedy dziewczyny to robią.

Dziewczyny.

To mi przypomina, że Niall cały czas ma dziewczyny, które owijają nogi wokół jego pasa...

- Oh - to było wszystko co byłam w stanie powiedzieć.

Podziękowałam mu w myślach, za to, że trzyma dłonie na górze mojej bluzki i położyłam ręce na jego ramionach.

- Nie upuść mnie, bo utonę - powiedziałam, kiedy Niall zaczął iść do tyłu, zanurzając się coraz głębiej i głębiej.

- Nie upuszczę cię - zapewnił mnie i zatrzymał się, kiedy woda sięgała mu do piersi.

-Diana zaprosiła Cię dziś na noc prawda? Dlaczego odmówiłeś - wypaliłam naprawdę chcę to wiedzieć.

Niall wzruszył ramionami.

- Miałem ważniejsze rzeczy do robienia niż pieprzenie się z nią.

- Jak iść się nago kąpać?

- Jak iść się nago kąpać z tobą.

Uśmiechnęłam się na jego słowa.

- Jeśli mam być szczera, jestem naprawdę zaskoczona, że jeszcze nie powiedziałeś czegoś zboczonego.

- Ha, właśnie myślałem, żeby to zrobić.

- Oh - powiedziałam, rumieniąc się.

- Dużo się rumienisz.

Przygryzłam wargę i wzruszyłam ramionami.
Jego oczy powędrowały na moje usta, a ja od razu wiedziałam co się zaraz wydarzy.
Jedna z jego rąk powędrowała do mojej szyi, aby przybliżyć do siebie moją twarz. Drugą rękę położył na moich plecach.
Zamknęłam oczy i przysunęłam głowę w jego kierunku, złączając nasze usta. Niall lekko mnie cmoknął, a następnie polizał moje wargi. Rozsunęłam je i przyciągnęłam go bliżej za szyję.

Niall uśmiechnął się w moje usta, po czym poczułam jak jedna z jego rąk wędruje w dół do mojego tułowia i wślizguje się pod koszulkę.
Niall mnie dotyka, a ja jestem naga. Czuję się jak buntowniczka i szczerze mówiąc trochę mi się to podoba. Chłopak nie dotykał mnie poniżej pasa i byłam mu za to naprawdę bardzo wdzięczna. Mogę się założyć, że jeśli byłabym kilka centymetrów niżej to mogłabym go poczuć. Myśl o tym sprawiła, że poczułam coś ciepłego w swoim brzuchu, więc starałam się skoncentrować na pocałunku z Niallem, aby wyłączyć swoje myśli. Niall odsunął swoją głowę, po czym uśmiechnął się i oblizał usta. Wzdrygnęłam się.

- Zimno ci? - zapytał, a ja szybko przytaknęłam. - Chcesz wyjść z wody?

- Tak.

Niall wydął wargi, a ja uśmiechnęłam się.
Jego oczy wydają się takie niewinne, ale jego ciało i gesty są całkowitym przeciwieństwem.

- Chciałbym wiedzieć o czym teraz myślisz - powiedział.

- Uh. Myślę, że twoje oczy są niewinne, ale za to ty taki nie jesteś.

Niall skrzywił się.

- Czy oczy nie są lustrem duszy? - zapytał i podniósł brwi.

Parsknęłam.

- Co?

Niall się zaśmiał.

- Nie sądzisz, że jestem niewinny?

- Ha, nie.

- Dlaczego nie?

Czy on właśnie zaczyna się na mnie obrażać?

- Bo jesteś... nie wiem. Spałeś z wieloma dziewczynami, a to nie jest niewinne.

- Czy to jest to co o mnie myślisz? Że jestem kobieciarzem i że wszystko co robię to śpię dookoła ze wszystkimi?

- Cóż...

- Cokolwiek Sam.

Niall nagle odłożył mnie z powrotem na ziemię. Woda sięgała mi aż do szyi. Nienawidzę, kiedy moje włosy są mokre, więc ruszyłam do brzegu.

- Przynieś mi moje kąpielówki i możemy wracać do domu. Oh, i w bagażniku jest sweter.

Czemu on się tym zmartwił? Wszystko co powiedziałam jest prawdą. Racja?
Przyniosłam mu jego kąpielówki, a Niall założył je, podczas gdy ja poszłam za jego samochód aby się przebrać. Trudno było założyć jeansy za pierwszym razem, bo moje nogi były wilgotne, ale jakoś udało mi się to zrobić. Ściągnęłam jego bluzkę i włożyłam ją do bagażnika, po czym wyciągnęłam dla niego jedną z jego bluz.
Kiedy wróciłam na plażę, Niall właśnie zawiązywał sznurówki w swoich butach.

- Masz - powiedziałam, a on mruknął podziękowanie.

Założył bluzę i ruszył obok mnie w kierunku samochodu.

- Niall, zaczekaj - powiedziałam i udało mi się chwycić tył jego bluzy, aby go zatrzymać. Chłopak odwrócił się ale wyglądał na zirytowanego.

- Przepraszam za to co wcześniej powiedziałam, nie chciałam cię urazić.

- Jest w porządku. Masz rację. Śpię dookoła ze wszystkimi przez cały czas - uśmiechnął się z pewnością siebie, ale jego oczy pozostały niewzruszone.

Wyglądały na smutne i zmęczone.

- Niall - powiedziałam świadomie, krzyżując ramiona na piersi.

- Co?

- Właśnie pokazujesz swój tupet i wszystkie te inne rzeczy.

Chłopak stanął naprzeciwko mnie, a ja wyciągnęłam szyję, tak aby móc spojrzeć mu w oczy. Nienawidzę, że Niall jest taki wysoki. Jest ode mnie wyższy o ponad kilkanaście centymetrów. Wspięłam się na palce, aby stanąć z nim twarzą w twarz.

- Nie myśl sobie, że twój wzrost da ci korzyści w tej sytuacji Renee, to ci jej nie da.

- Jesteś kutasem.

Jego brwi, podniosły się aż do linii włosów, na moje słowa.

- Nazwałaś mnie kutasem?

Moje serce zaczęło bić szybciej. Cholera, mam nadzieję, że go nie zezłościłam.
Niall podniósł rękę, a ja wzdrygnęłam się z dala od niego. Chłopak przestał robić to, co zamierzał zrobić.

- Czemu to zrobiłaś?

Wzruszyłam ramionami.

- Myślałaś, że cię uderzę?

- Cóż... tak.

- Nigdy nie uderzyłbym dziewczyny. Zwłaszcza ciebie.

- Oh, w takim razie przepraszam.

Niall przewrócił oczami.

- Masz o mnie bardzo złą opinię, prawda? - zapytał.

- Nie, nie mam Niall. Po prostu jestem onieśmielona przez ciebie, jesteś wysoki i masz duże doświadczenie.

- Skąd o tym wiesz?

- Z tego co słyszałam i widziałam.

- Co widziałaś?

-Hm, Diana? Laska z imprezy?

-Sam. Wiem z iloma dziewczynami spałem.

Z iloma?


- Oh, dobra.

- Spałem z pięcioma.

- Co?

-Z kim?

- Hayley, Ann, Hannah, Hannah i Diana

-Kim jest Hayley?

- Robi się późno. Powinniśmy wracać zanim się przeziębisz.

- Nie odpowiedziałeś mi na pytanie.

- Masz dość duże usta, wiesz?

Stałam na swoim miejscu, czując się coraz mniej pewnie.

- Więc wykorzystajmy je w dobrej sprawie - dodał.

Zanim się zorientowałam, jego dłonie chwyciły tył moich ud, po czym podniosły mnie do góry. Następnie Niall posadził mnie na masce auta i pocałował moje usta.
Położyłam za sobą dłoń, aby się ustabilizować, podczas gdy Niall kontynuował nacieranie swoimi ustami na moje. Otworzyłam nogi, dzięki czemu Niall stanął między nimi, aby było nam bardziej wygodnie. Ale nasz pocałunek został przerwany przez burczenie w moim brzuchu. Chłopak odsunął się, ale wciąż trzymał dłonie na moich kolanach.

- Jesteś głodna? - zapytał, a ja wzruszyłam ramionami.

- Tak, troszkę.

- Ja też. Umieram z głodu. Idziemy na coś do jedzenia?

- Teraz?

Chłopak zrobił kilka kroków w tył, a ja zeskoczyłam z maski.

- Ale jest późno.

- No i? - zapytał i otworzył drzwi. - Chyba nie martwisz się, że przytyjesz.

- No cóż... trochę? Nie ważne, chodźmy. Oh, czekaj, nie mam pieniędzy.

Niall przewrócił oczami i oboje wsiedliśmy do samochodu. Chłopak przekręcił w stacyjce kluczyki.

- Nie powinnaś się martwić o swoje ciało, no wiesz - powiedział, wpatrując się przed siebie na pustą drogę.

Nic nie odpowiedziałam, ale uśmiechnęłam się lekko w tył dłoni. Jego rzadkie komplementy sprawiają, że czuję się znacznie lepiej.
W końcu zatrzymaliśmy się na znajomym parkingu naprzeciw centrum miasta i wysiedliśmy z samochodu. Poszłam za Niallem na drugą stronę ulicy. Szliśmy obok siebie w wolnym tempie, rozglądając się za restauracją.

- Więc, co chcesz zjeść? Chińszczyznę, pizze, fast food?

- Pizzę - odpowiedziałam, a on skinął głową, wkładając dłonie do kieszeni swoich jeansów.

Popatrzyłam na niego, on jest taki atrakcyjny. Mój brzuch zwariował, kiedy zorientowałam się, że zauroczyłam się w Niallu na nowo.

- Hej, dokąd idziesz? - zapytał Niall, a ja wróciłam myślami na ziemię.

Zatrzymał się przed pizzerią, a ja byłam jeszcze kilka metrów za nim. Zarumieniłam się i szybko ruszyłam w jego kierunku, po czym wybraliśmy stolik na zewnątrz, bo w środku prawie wszystko było zajęte. Kelnerka z wielkimi cyckami (co za przypadek) dała nam po menu i powiedziała, że zaraz wróci i przyjmie nasze zamówienia.
Poruszyłam się niespokojnie w fotelu i chwyciłam kartę. To jest drugi raz, kiedy czuję się jakbym była z Niallem na randce.
Kiedy kelnerka wróciła Niall zamówił dla siebie piwo.

- Nie chcę być niszczycielką zabawy, ale nie powinieneś być trzeźwy? Prowadzisz samochód.

- Niszczycielką zabawy? Jakie to amerykańskie.

Przewróciłam oczami.

- Myślę, że podobasz się kelnerce - zaobserwowałam i skinęłam w kierunku wnętrza, gdzie stała nasza kelnerka, patrząc się na Nialla z oczarowanym wyrazem twarzy.

Chłopak spojrzał tam gdzie patrzyłam i uśmiechnął się, wzruszając ramionami.

- Nie jestem zainteresowany.

- Oh, w porządku.

Kiedy kelnerka wróciła z naszymi napojami, chciałam powiedzieć jej jaką pizzę
wybrałam, ale Niall przerwał mi:

- Nie zamawiałem tego - powiedział, wskazując na piwo.

- Uhm, tak zamawiałeś - powiedziałam w tym samym czasie co kelnerka.

- Nie, jestem pewien, że zamówiłem wodę.

- Nie, zamówiłeś piwo - dziewczyna walczyła, krzyżując ręce na piersi.

- Kurwa, ja prowadzę. Zamówiłem wodę.

Oh.

- Nie ważne, w takim razie przyniosę ci tą wodę.

Kelnerka odwróciła się i zniknęła. Postanowiłam nic nie mówić na ten temat. To było nic. W końcu złożyliśmy zamówienie, a dziewczyna powiedziała, że jedzenie będzie gotowe za 15 minut.

- Nigdy nie zrobiłabym żadnego kolczyka. To boli.

- Dużo rzeczy boli za pierwszym razem - powiedział, a ja poczułam jak moje policzki się zapalają. Coś mi mówi, że nie rozmawiamy już o piercingu.

- Mam przez to na myśli seks - dodał z uśmiechem, wiedząc, że przez niego czuję się nieswojo.

- Taa, wiem.

- Założę się, że masz już wszystko zaplanowane w głowie - kontynuował.

- O czym mówisz?

- Mówię o twoim pierwszym razie.

- Nie, nie do końca - powiedziałam, a moje serce zaczęło bić szybciej.

- No weź, każda dziewczyna wyobraża sobie swój pierwszy raz. Idealny facet, świece, muzyka, płatki róż...

- Niall, to nie jest tak jak w filmach. Przynajmniej nie dla mnie. A teraz przestań o
tym mówić, bo przez ciebie czuję się naprawdę niekomfortowo.

Niall opuścił temat, ponieważ przyszła do nas kelnerka z jedzeniem.
Kiedy kroiliśmy swoje pizze, czułam na sobie jego wzrok.

- Możesz na mnie nie patrzeć, proszę? - zapytałam, a Niall uśmiechnął się i odwrócił ode mnie oczy. Jedliśmy w ciszy, po czym Niall poprosił o rachunek i dokończył pić swoją wodę.

- Dzięki za jedzenie - powiedziałam, kiedy wstaliśmy od naszego stolika i ruszyliśmy z powrotem do samochodu. Niall nic nie odpowiedział, a ja założyłam swoją kurtkę, ponieważ robiło się chłodno.

- Hej, jest nowy film w kinach 'Mama', powinniśmy go iść jutro zobaczyć.

Czy on właśnie zaprasza mnie na wyjście? Jak na... na film?

- Uh, jasne. Kto idzie?

- Ja? - zapytał.

- Oh.

Wydaje się jakby jedynym słowem jakie znam jest 'oh'.

- Więc przyjdziesz? Postawie ci jedzenie jeśli się zgodzisz - zaproponował i zatrzymał się przed swoim autem, otwierając go.

- Tak, pewnie. Co to za gatunek filmu?

- Horror.

Skinęłam głową. Lubię horrory, mimo że łatwo jest mnie wystraszyć.
Jechaliśmy do domu, słuchając radia. Byłam zadowolona, że Niall nie puścił tej swojej okropnej muzyki, bo zasypiałam, a to po prostu by mnie drażniło.

- Świetnie - mruknął Niall, kiedy zatrzymał się przed moim domem.
Wszystkie światła były wyłączone, tak jak tego oczekiwałam.

- Co?

- Nie ma mojej mamy.

- Nie powinieneś być szczęśliwy?

- Jestem zbyt zmęczony, aby być szczęśliwym - powiedział, a ja jakoś miałam wrażenie, że jego słowa mają podwójne znaczenie.

Pożegnałam się z Niallem i pobiegłam po schodach do drzwi, po czym spróbowałam je otworzyć. Dostałam szoku, ponieważ okazało się, że są zamknięte. Zaklęłam i odwróciłam się, aby zobaczyć, że Niall zamyka swój samochód na podjeździe. Popatrzył na mnie, a ja podeszłam do niego.

- Moje drzwi są zamknięte.

- Co chcesz żebym zrobił?

-Zadzwonisz do Zayna i zapytasz go czy otworzy mi tylne drzwi? - poprosiłam.

Niall skinął głową i wyciągnął swój telefon, po czym wybrał jej numer.
Kilka sygnałów później rozłączył się.

- Nie odpowiada.

- Super.

- Jeśli chcesz możesz wejść.

- Aby... spędzić noc?

Niall wzruszył ramionami i kiwnął głową.
Moje serce zabiło szybciej w oczekiwaniu, ale starałam się o tym za dużo nie rozmyślać i tylko przytaknęłam.

- Tak.

Gdy Niall otworzył drzwi i zapalił zapalił światło w korytarzu, przyszło mi do głowy, że ja faktycznie mam zamiar spędzić z nim noc. W jego domu.
Samej.


-------------------------------------------------


CZYTASZ = KOMENTUJESZ

Rozdział 8

Następnego ranka leżałam w łóżku dłużej niż zazwyczaj, ponieważ naprawdę nie chciałam wpaść na korytarzu na Nialla, kiedy będę szła do ubikacji. Były szanse, że już wyszedł, ale nie chciałam ryzykować. Nie ma mowy, że pozwolę mu się zobaczyć świeżo po przebudzeniu bez makijażu i z ekstremalnie kręconymi włosami.

Było po godzinie 11, kiedy w końcu udało mi się wstać z łóżka i odsunąć zasłony. I zgadnijcie co, zobaczyłam ulicę zaatakowaną przez intensywny deszcz. Westchnęłam, kolejny dzień z deszczem. Mimo tego postanowiłam na wszelki wypadek sprawdzić pogodę w internecie. Okazało się, że popołudniu będzie słonecznie, więc jedynie co mogę zrobić, to mieć na to nadzieję, potem zalogowałam się na Facebooka i sprawdziłam powiadomienia.

Zdecydowałam założyć dzisiaj jedną z moich onesies, ponieważ kocham je nosić w deszczowe dni. Potem poszłam do toalety, aby umyć zęby, zrobić siusiu i wyprostować włosy. Zasunęłam zamek od piżamy i postanowiłam nie nakładać makijażu, bo i tak mam zamiar zostać w domu. Założyłam swoje różowe buty-szczeniaczki i usiadłam z powrotem przy biurku. Kiedy zaburczało mi w brzuchu, zdałam sobie sprawę, że jestem głodna, więc zamknęłam laptopa i zeszłam na dół, aby wziąć sobie miskę płatków.

Zatrzymałam się w półkroku, gdy zobaczyłam siedzącego na ladzie Nialla z miską płatków w ręku. Chłopak podniósł swoją głowę i popatrzył na mnie, uśmiechając się.

- Dzień dobry - przywitał się z pełnymi ustami.

- Uh... dobry? - zapytałam.

Co on do cholery tutaj robi?

I oh kurwa, nie mam na sobie makijażu.

- Fajne buty - skomplementował, a ja zignorowałam jego komentarz, kiedy stałam na palcach, aby dosięgnąć z szafki miskę. Oczywiście do niej nie dostałam.

Czułam na sobie jego wzrok, gdy wyciągnęłam spod lady krzesło i wspięłam się na nie, aby wziąć naczynie i Cini minis. Położyłam miskę i karton płatków na ladzie, i prawie spadłam z krzesła, kiedy poczułam dwa ramiona owijające się wokół mojej talii. Niall patrzył na mnie do góry z uśmiechem. Dzięki krzesłu byłam od niego wyższa o dwie głowy, co oznaczało, że jego twarz znajdowała się dokładnie naprzeciw moich piersi. Niall przysunął moje ciało tak, że praktycznie go przyciskałam, dlatego musiałam położyć ręce na jego ramionach, aby się uspokoić. Jego ręce powędrowały z mojej talii do moich pośladków, a następnie na moje uda.

- Wiesz, że z łatwością mógłbym odsunąć zamek od twojej piżamy i mieć cię tutaj tylko w bieliźnie... racja?

Moje serce zaczęło bić szybciej.

- Masz na sobie bieliznę, prawda?

- Co-tak, oczywiście - powiedziałam, prawie szeptem.

- Nie wierzę ci... - powiedział gorąco i owinął swoje długie palce wokół mojego zamka.

Nie wykonałam żadnego ruchu, ale wtedy usłyszeliśmy głos Zayna. Prawie spadłam z krzesła, ale owinięte wokół mojej talii ramie położyło mnie na ziemię.

- Zrobił się już popcorn? - zapytał,  pojawiając się w kuchni. Miał na sobie szare dresy i czarną bluzę z  napisem "CALIFORNIA"

Mikrofalówka jak na zawołanie wydała z siebie dźwięk, a Niall poszedł, aby wyciągnąć z niej przekąskę.

- Więc gdzie są nasi rodzice? - zapytałam, patrząc jak Niall wsypuje do miski popcorn.

- Wyszli do kościoła.

- Oh.

- Tak, a my mamy zamiar oglądnąć „To Tylko Sex”. Może masz ochotę dołączyć?

- Jasne - powiedziałam

Zayn usiadł na kanapie, a Niall obok niego, dlatego utknęłam na miejscu przy chłopaku. Film się rozpoczął, a ja muszę przyznać, że było miło i relaksująco oglądać go, podczas gdy na zewnątrz padał deszcz. Czułam się dziwnie komfortowo, oglądając film o przyjaciołach z przywilejami... Skrzyżowałam pod kocem nogi i usiadłam prosto na kanapie.

-Miłość jest głupia

- Nie, nie jest - stwierdziłam, ale Niall mnie zignorował.

Prawie pisnęłam kiedy poczułam jak jego ciepła dłoń umieściła się na moim kolanie pod kocem. Znajdowała się tam przez pierwszą połowę filmu, a następnie przesunęła się wyżej na moje udo. Moje serce biło szybciej niż zwykle, co było głupie, bo on tylko dotykał mnie przez moją piżamę.

- Zatrzymaj film. Muszę iść do łazienki - powiedział Zayn, odkładając miskę z
popcornem na ławie.

Usłyszeliśmy zamykane drzwi od łazienki i nagle zrobiło się bardzo cicho i niekomfortowo.

Niall pochylił się i położył miskę na stoliku, po czym odwrócił się do mnie. Wstrzymałam oddech i przygryzłam wargę, próbując skupić się na czymś innym, na przykład na okropnym obrazie martwej natury, który wisiał na ścianie.

- Jesteś zdenerwowana - stwierdził, a ja w końcu na niego popatrzyłam, wciąż pamiętając, że nie jestem pomalowana.

- Nie, nie jestem.

- Myślisz, że co mógłbym ci zrobić? Czemu jesteś zdenerwowana w moim towarzystwie? - zapytał ponuro.

- Ja nie, nie jestem Niall.

- W porządku - powiedział i nagle objął ramionami moje plecy, po czym położył się, ciągnąc mnie na siebie.

Moje dłonie umieściły się na jego piersi, kiedy Niall złączył swoje usta z moimi. W tym momencie nie byłam zaskoczona jego zachowaniem. Wiem, że nawet jeśli to on wykonał pierwszy krok, to nie zrobił tego dlatego, że mu się podobam, ale dlatego, że jest napalony i chce się z kimś całować, z kimkolwiek.

Zamknęłam oczy i oparłam się na nim, zrzucając na jego tors cały swój ciężar i relaksując się. Niall nie wydawał się nawet przejmować moją wagą, która prawdopodobnie go przygniatała. Jego ręce powędrowały na moje uda i ścisnęły je, po czym położył dłonie na moim tyłku, pozostawiając je tam. Niall przestał mnie całować i oddychał tylko chwilę w moje usta. Jego oczy wciąż były zamknięte, ale potem się otworzyły.

- Za każdym razem coraz lepiej całujesz - powiedział i uśmiechnął się.

Wtedy usłyszałam spłuczkę od toalety i spanikowana próbowałam z niego wstać, ale skończyło się na tym, że wylądowałam na podłodze między kanapą, a stolikiem. Niall zaśmiał się i usiadł. Tuż po tym Zayn wszedł do pokoju i roześmiał się na zastany widok. Wstałam i usiadłam na kanapie.

- Halo? Tak... naprawdę? Kiedy? Dobra, kto? Dobrze. Świetnie. Powiem im. Siema.  - Skończył Zayn, odkładając telefon. - Zgadnijcie kto dzwonił.

-No? - zapytał Niall.

-To była Naina i powiedziała mi, że w mieście od jutra do końca tygodnia będzie Summer Festival.

- Fajnie - powiedział Niall i wzruszył ramionami.

- Więc idziemy jutro popołudniu.

----------------------------------------

Ashley krzyknęła, abym ruszyła swój tyłek, bo mamy tam być na 13:30, ponieważ wtedy nie będzie dużych kolejek do przejażdżek i będziemy mogli zdobyć dobre miejsca w przypadku dobrego koncertu.

Zeszłam po schodach i zobaczyłam gotową i czekającą na mnie Ashley. Założyłam czerwone koturny i uśmiechnęłam się do niej. Dziewczyna popatrzyła na mój strój i skinęła głową.

- Wyglądasz dobrze, ale myślę, że twoja koszula jest trochę za długa jak na tą pogodę. Pokaż swój brzuch - chwyciła rąbek mojej bluzki i rozpięła trzy pierwsze guziki od dołu, a następnie zawiązała węzeł z materiału, przekształcając koszulę w pseudo top, ukazujący mój pępek.

Byłam zadowolona, że nie zjadłam wcześniej śniadania, bo dzięki temu mój brzuch był płaski.

- Widzisz? Świetnie. Teraz chodźmy, zanim pojadą bez nas.

Jazda na festiwal była standardowa: siedziałam na kolanach Liama, Niall puścił głośną rockową muzykę, a Ashley rozpoczęła perwersyjną rozmowę.

Niall ubrany był w czarną bluzkę, obcisłe rurki, czarne vansy i okulary. Podczas prowadzenia jadł kanapkę, co mnie zdenerwowało, bo mógł nas zabić. Jednak nic nie powiedziałam.

Dotarliśmy na miejsce około godziny 14 i byłam naprawdę zaskoczona, widząc przy wejściu tak dużo ludzi, którzy czekali w kolejce na swoją kolej, aby kupić bilet.

- Cholera, zapomniałam z domu pieniędzy - przeklęła Ashley, gdy patrzyła do swojej torby.

- Serio? - zapytałam wkurzona.

Dziewczyna uderzyła się w czoło, a ja przewróciłam oczami.

- W porządku, zapłacę za ciebie - zaoferował Zayn.

Ashley podziękowała mu, a ja zastanawiałam się, czy to znaczy, że nie dostanę biletu. W końcu nadeszła nasza kolej, a ja stałam ostatnia w kolejce, aby kupić bilet za pieniądze, których nie mam.

Wpatrywałam się w kasjerkę, prawdopodobnie przytrzymując za sobą długą kolejkę.

- Chcesz bilet? - zapytała.

- Nie, uh, ja...

- W takim razie zejdź mi sprzed oczu - powiedziała ze złością.

Nagle delikatnie zostałam pociągnięta w kierunku wejścia. Niall popatrzył na mnie,

- Masz - powiedział, podając mi bilet.

- Co?

- Kupiłem ci bilet.

- Oh... wow, uh, dzięki.

- Zrobisz mi potem loda.

Zaśmiałam się głupio, bo wiedziałam, że Niall tylko sobie żartuje.
Włożyliśmy nasze bilety do maszyny i weszliśmy na duży plac, gdzie odbywa się festiwal. Reszta naszej grupy czekała na nas na poboczu.

- Chodźmy sprawdzić jakie będą dzisiaj grały zespoły! - zasugerowała Naina, a my ścisnęliśmy się wokół plakatu, który został przyklejony na ścianę obok wejścia.

- Uh... wow, patrzcie Bring Me The Horizon grają za godzinę! - powiedział Jake, kładąc palec na kartce.

Moje oczy powędrowały w dół i zobaczyłam, że Avicii i Martin Garrix także tutaj zagrają, ale dopiero wieczorem o 22, kiedy atmosfera będzie znacznie lepsza.

-Hej, Avicii i Martin Garrix grają dzisiaj wieczorem! - powiedziałam do Ashley, a jej oczy rozświetliły się w podnieceniu.

- Naprawdę?

- Taa... - urwał Zayn. - Ale dopiero o 22. Myślę, że możemy zostać do tego czasu.

- Nie, nie możemy - powiedział Niall.

- Dlaczego nie?

- Bo... mam o 20 imprezę, więc musimy stąd wyjechać koło 18. Nie chce być kurwa spóźniony.

- No dalej Niall, proszę? Odwieź nas... - błagała Ashley.

-Ashley nie mogę nie rozumiesz? Zawsze was zawoziłem, ale dziś nie mogę.

Wydęłam smutno wargi i spojrzałam w dół na swoje buty.

- Cóż, w takim razie chodźmy skorzystać z większości tych rzeczy! - powiedziała Naina, klaszcząc w dłonie, a wszyscy się z nią zgodzili.

Wiedziałam, że nie będę się tutaj dobrze bawić, wiedząc, że straciłam szansę, aby zobaczyć na żywo Avicii i Martina Garrixa za tak mało pieniędzy.

- Od czego powinniśmy zacząć? - zapytał podekscytowany Ricky, kiedy zabrał mapę z małego stojaka.

- Chodźmy na największy rollercoaster jaki znajdziemy na drodze - zasugerował Harry.

- Nie lubię tego typu rzeczy - mruknęłam. - Zaczekam tutaj na was.

- Oh, no dalej, nie bądź cipą - pchnął Jake- Nie, dzięki.

- Chodź, będzie zabawnie.

- Po prostu kurwa już idź - mruknął Niall, a Jake uniósł brew.

- Stary, nie idziesz?

- Właśnie zjadłem kanapkę, a nie chcę wymiotować.

- Dobra, do zobaczenia za 10 minut - powiedział Jake i puścił mi oczko, po czym odwrócił się i dołączył do reszty do kolejki na rollercoaster.

Mój żołądek warknął, a moje oczy zawisły na stoisku z lodami, który był naprzeciwko nas.

- Jesteś głodna?

- Troszeczkę.

- Chodź, kupię ci rożka.

- Oh, dzięki - powiedziałam, kiedy szliśmy w kierunku stoiska.

- Jaki chcesz smak?

- Nie mogę wybrać między czekoladą i cytryną...

- Gałkę czekoladowych i cytrynowych proszę - Niall powiedział do dziewczyny, która oczywiście rozbierała go wzrokiem. Podała mi lody i uśmiechnęła się do
Nialla, który tylko jej podał pieniądze, jakby nie był nią zainteresowany.

Lizałam swoje lody jak kot, patrząc na ziemię i ponownie robiąc nadąsaną minę. Naprawdę chciałam zobaczyć Avicii i Martina Garrixa. Szczególnie Martina.

- Co to za kapryśna mina? - zapytał Niall, żartobliwie dźgając mnie w policzek.

- Nic, po prostu naprawdę chciałam zobaczyć na żywo Avicii i Martina Garrixa.

 - Będą też inne koncerty - powiedział, wzruszając ramionami.

- Naprawdę tak myślisz.

- Hej, nie wiń mnie, muszę być na tej imprezie.

- Taa, nie ważne.

Następnie uśmiechnęłam się. Zerknęłam na niego, robiąc dziwną minę. O Boże, czy ja właśnie robię do niego dziwną minę? Jednak Niall tylko się uśmiechnął i odchylił na ławce.

- Przestań mrużyć oczy.

- Słońce jest za jasne.

- Ugh - jęknął i zdjął swoje okulary, po czym mi je wręczył.

Podziękowałam mu i je założyłam. Następnie zobaczyłam resztę, idącą w naszym kierunku. Włosy dziewczyn były skołtunione przez wiatr na rollercoasterze.

- To było cholernie niesamowite! - powiedziała podekscytowana Diana, a ja przewróciłam oczami .
Godzinę później wszyscy staliśmy w tłumie, czekając na występ Bring Me The Horizon.

- To będzie niesamowite - powiedziała Naina, uśmiechając się, a ja skinęłam głową.

Wszyscy krzyczeli, gdy rozbrzmiały pierwsze bity ''Can you feel my heart'', a wokalista pojawił się na scenie. Byłam tak podekscytowana, że zaczęłam z nim śpiewać i tańczyć razem z Ashley i Nainą.
Gdy poruszałam się w rytm muzyki, czułam na sobie oczy Nialla, co spowodowało, że się zarumieniłam i niezgrabnie zatrzymałam. Ugh, nienawidzę, że on wywiera na mnie taki efekt. Ale wszystko wróciło do normy, kiedy Liam stanął obok mnie, blokując mój widok na Nialla. Tak więc krótko mówiąc, wszyscy, w tym i ja, spędzaliśmy świetnie czas i śpiewaliśmy, wypluwając swoje płuca i unosząc ręce do góry.

- Oooh, ooh, chodźmy na to stoisko z nagrodami! - zasugerowała po koncercie

Diana, gdy wykonawcy zrobili sobie przerwę.
Poszliśmy w kierunku budki, a Liam owinął wokół mojej talii ramiona, pytając:

- Więc, którą nagrodę chciałabyś dostać, kochanie?

Zaskoczona, podniosłam brwi. Muszę jednak przyznać, że byłam naprawdę podekscytowana, zabraniem którejś z tych puszystych rzeczy do domu.

- Uhm... - przerwałam, skanując wzrokiem wiszące nad stoiskiem rzeczy. -

Chciałabym puszystego Patricka ze Spongeboba. Kocham Spongeboba.

- W porządku kochanie - Liam  odwrócił się do mężczyzny. - Ile piramid muszę zbić, aby to zdobyć.

- Trzy piramidy z pięciu rzutów.

- Ile to kosztuje?

- 5 funtów.

- A co jeśli nie zbiję wszystkich trzech? - zapytał, gdy płacił.

- Wtedy dostaniesz mniejszą nagrodę
Spojrzałam na nie i od razu wiedziałam, że mogę wybrać małą smerfetkę.
Liam kiwnął głową i chwycił z lady 5 piłek.

- Dobrze kochanie, jeśli zdobędę dla ciebie tą dużą nagrodę to dostanę buziaka?

Zarumieniłam się, ale pamiętam co powiedziała mi Ashley. Mam użyć Liama, aby sprawić, że Niall będzie zazdrosny. Liam uśmiechnął się i rzucił pierwszą piłką, zbijając pół pierwszej piramidy. Zbił dwie piramidy czterema piłkami i pół ostatniej ostatnią piłką.

- Wybierz mniejszą nagrodę - powiedział mężczyzna.

-Smerfetka.

Podał mi zabawkę, a Liam spojrzał na mnie.

- Nie dostanę buziaka?

- Nie wygrałeś dla mnie dużej nagrody.

- Dobrze, a całusa?

- W porządku.

Liam pochylił się i złączył nasze usta, po czym zaczął powoli ruszać swoimi wargami. Nie mogę powiedzieć, że źle całuje. Podoba mi się. Jednak to nie jest to samo co z Niallem. Kiedy usłyszałam gwizdy Jake i Rickiego zarumieniłam się ale kontynuowałam pocałunek

- Dobra, chcesz żebym coś dla ciebie wygrał? - usłyszałam głośny głos Nialla i odsunęłam się od Liama. Niall patrzył na Dianę.

 - Tak! Może tą gwiazdę, którą chciała Sam? Jest słodka.

Zmarszczyłam brwi i w jakiś sposób wiedziałam, że Niall z łatwością może zbić wszystkie trzy piramidy.

- Okej - zgodził się Niall i na chwilę zatrzymał swoje oczy na mnie, po czym położył pieniądze na ladzie i chwycił piłeczki.

Wstrzymałam oddech, kiedy patrzyłam jak jego biceps się napręża, a Niall rzuca pierwszą piłkę prosto w pierwszą piramidę. Druga piłeczka także rozwaliła kolejną piramidę. Przygryzłam wargę i ciągle obserwowałam Nialla, gdy on zamachnął się trzecią piłką do ostatniej piramidy.
To jest ostatni Patrick, a ja naprawdę bardzo go chcę. Dlaczego nie może dla niej po prostu zdobyć Spongeboba? Tam jest ich chyba z dziesięć.
Zaskakująco, trzecia piłka przeleciała tuż obok piramidy, tak samo czwarta i piąta.

- Poważnie? - jęknęła Diana i wybrała z półki Little Pony.

Niall tylko się uśmiechnął i, przyciągając ją do siebie, całując jej usta.

- Która jest godzina?

- Trochę po 17.

- Chodźmy na diabelski młyn - zasugerowała Naina- Podobna wysokość - wymamrotał Niall.

- Chodź kochanie. Możemy jechać razem - powiedział Liam, biorąc mnie za rękę i przeplatając nasze palce. Byłam zaskoczona jego gestem i chciałam zabrać rękę, ale zobaczyłam na naszych dłoniach wzrok Nialla. Eh, co do cholery?

Poszliśmy w kierunku wielkiego, diabelskiego młynu i stanęliśmy w kolejce.

Niall usiadł obok na ławce i wziął do ręki telefon.

Jazda była w porządku, Liam niczego nie próbował. Opowiedział mi tylko zabawną historię o tym jak Niall rzygał na jednej z ich imprez. Uważam, że naprawdę miło spędzałam czas.

Kiedy wróciliśmy do Nialla, zobaczyliśmy go, rozmawiającego z jakąś blondynką.

- Kto to jest?

Niall wzruszył ramionami.

- Perrie.

- Oh, hej! - powiedziała Diana, a dziewczyna niezdarnie do niej pomachała, po czym odwróciła się do Nialla i spytała go o numer telefonu.

- Chodźmy - mruknął Niall, wciąż patrząc na swojego iPhone.

- Powinniśmy jutro tutaj wrócić - zasugerowała Ashley

- Myślałem, że idziemy jutro do skateparku? - zapytał Jake

- O tak!

Jazda samochodem wypełniona była kłótnią Jake i Nainy, gdzie powinniśmy jutro wyjść. W końcu Niall miał dość i włączył na cały regulator swoją okropną muzykę.

-----------------------------------------------

Kiedy mama zawołała nas na obiad powiedziałam jej, że nie jestem głodna, co było kłamstwem, ale straciłam apetyt.

Leżałam na łóżku i oglądałam „Supernatural”', kiedy mój telefon zaczął dzwonić. Podniosłam go i zobaczyłam, że to Niall.

- Ha-lo? - zapytałam niepewnie.

Po co on do mnie dzwoni?

- Chodź ze mną dzisiaj na imprezę.
Spojrzałam na zegarek i zobaczyłam, że jest już po 20.

- Nie powinieneś już tam być?

- Po prostu się ubierz i kurwa spotkaj się ze mną na zewnątrz.

- Nie - powiedziałam, a moje serce zaczęło bić szybciej. To był tylko test, aby sprawdzić czy on naprawdę chce, żebym przyszła.

- Co?

- Powiedziałam nie.

- Przysięgam, że przyjdę do twojego pokoju i wyniosę cię na zewnątrz.

- Dobra, przyjdę.

- I nie ubieraj się ździrowato.

- Czy ja kiedykolwiek się tak ubrałam? Nie mam takich rzeczy w swojej szafie.

- Taa, nie ważne. Widzimy się za 10 w moim samochodzie.

Rozłączyłam się i poszłam prosto do szafy, starając się o niczym nie myśleć. Niall pewnie się nudzi i chce mi zrobić jakiś kawał. Nie mogłam mu jednak odmówić, ponieważ... cóż, ponieważ to jest Niall.

Wybrałam ubrania na co dzień. Wiem, że mama zapytałaby mnie pewnie po co ubieram do Ashley obcasy, dlatego założyłam pierwsze lepsze buty jakie wpadły mi w ręce. Nie były zbyt odpowiednie na imprezę, ale przynajmniej odnalazłam w sobie dość odwagi, aby ubrać bluzkę odsłaniającą mój brzuch.

Poszłam do łazienki, aby poprawić makijaż i zrobić siusiu. Potem umyłam włosy i zeszłam na dół.

- A gdzie to się wybierasz? - zapytał mnie tato, kiedy chciałam się niepostrzeżenie wymknąć.

- Uh... śpię dzisiaj u Ashley.

- A gdzie twój plecak? Z piżamą i ze wszystkim?

- Wcześniej go już u niej zostawiłam.

- W porządku. Baw się dobrze.

W końcu odszedł, a ja mogłam normalnie odetchnąć.
Wyszłam z domu i poszłam w kierunku podjazdu Nialla, gdzie zaparkowany był jego samochód. W ręce trzymałam jego Ray Bany, ponieważ zapomniałam mu je wcześniej oddać. W końcu zobaczyłam go wychodzącego i zamykającego za sobą drzwi od domu. Następnie podszedł do mnie. Miał na sobie bluzę, zwykłą, białą bluzkę, obcisłe jeansy i vansy, a na czubku głowy ubraną miał czapkę.
Czemu on musi tak ładnie wyglądać? Wsiadłam na miejsce pasażera, a Niall nawet się nie przywitał.

Ookie dookie.

- Hej - powiedziałam, gdy samochód ruszył.

- Hej - odpowiedział i spojrzał przed siebie na drogę.

- Więc gdzie jedziemy? - zapytałam, starając się nawiązać rozmowę.

- Zobaczysz.

- Dobrze jestem ubrana?

Niall rzucił mi szybkie spojrzenie, ale potem znów na mnie popatrzył, zawieszając oczy na moim nagim brzuchu. Poczułam się niekomfortowo pod jego spojrzeniem.

- Jest w porządku. Choć myślę że potem będzie ci zimno.

- Oh... powinnam wziąć bluzę.

- Mogę dać ci swoją, jeśli będzie ci zimno - powiedział, a ja prawie wyleciałam przez przednią szybę. Bo nie ma mowy, że te słowa wyszły z ust Nialla.

- Tak, dobrze.

Była prawie 21, a ja nieco rozpoznawałam drogę w półmroku. Oczy prawie wyskoczyły mi z orbit, kiedy zauważyłam, że zatrzymujemy się na parkingu naprzeciw festiwalu.

- Co my tu robimy?

Niall nawet mi nie odpowiedział. Po prostu wysiadł z auta, zatrzaskując za sobą drzwi. Zrobiłam to samo i zdezorientowana patrzyłam jak Niall blokuje samochód.

- Poważnie Niall - podsunęłam.

- Czy nie chciałaś przyjść i zobaczyć tego swojego Dj'a?

Moje usta się otworzyły, kiedy Niall stanął w kolejce po bilety. On właśnie on-on-on-co? Mrugnęłam kilka razy, aby upewnić się, że to się dzieje naprawdę. Następnie zaczęłam głęboko oddychać, bo robię to tym samym powietrzem co Avicii i Martin Gariix . Cholera.

Niall wraz z biletami w dłoni zaczął iść w kierunku wejścia, a ja całkowicie przejęta poszłam za nim.
Czy on się uderzył w głowę czy coś?
Jeszcze raz zatrzymałam się przed rozpiską, aby się upewnić. Tak, Martin Garrix o 22.00 i Avicii o 22:30.

Cholera, cholera to się dzieje naprawdę.

Zdecydowaliśmy, że najlepiej będzie jeśli już powoli ruszymy w kierunku miejsca koncertu, dzięki czemu będziemy mogli mieć dobry widok i ślinić się do Martina.
. Niall zatrzymał się przy stoisku z napojami i zamówił sobie piwo, po czym odwrócił się do mnie.

- Co chcesz?

- Uh, nic - powiedziałam, ale mój brzuch zaburczał, a Niall zmarszczył brwi.

- Wybierz, albo ja wybiorę za ciebie.

- Dobrze, lemoniadę.

Niall zapłacił, a ja poczułam się z tym źle, więc zapytałam jak mogłabym to spłacić, ale on tylko pokręcił głową i powiedział, że nie muszę tego robić. Szczerze mówiąc, spodziewałam się jakiejś perwersyjnej odpowiedzi, ale Niall mnie po prostu zaskoczył.
Szliśmy obok siebie w wolnym tempie, zaskakująco, rozmawiając o normalnych rzeczach.

- Więc tak w ogóle dlaczego lubisz Marco?

-Martina.

- Nie ważne.

- Ponieważ jest niesamowity. Ten gówniarz ma dopiero 17 lat, a podbił scenę swoim hitem "Animals", w tym wieku wystąpił już na Tomorrowlandzie. Nawet Skrillex nie występował na początku swojej kariery tylko dopiero po wydaniu trzeciego album, a on nawet nie ma albumu! Oh, i jest gorący.

Niall uniósł brwi, a ja się uśmiechnęłam.

- Gorący?

- Tak gorący.

- A jaka jest dokładniej twoja definicja tego słowa?

- Uh... nie wiem, słodcy faceci... Nie wiem Niall.

Chłopak ponownie się zatrzymał i wziął watę cukrową, po czym mi ją podał. Nie zaprotestowałam; byłam głodna. W końcu dotarliśmy na miejsce, ale nie mieliśmy dobrego widoku na scenę. Cóż, Niall miał, ale ja nic nie mogłam zobaczyć przez stojące przede mną cztery żyrafy.

- Potrzymaj to - powiedziałam i podałam mu swój napój, abym mogła zjeść watę.

Niall pociągnął łyka ze swojej puszki, gdy ja skończyłam jeść.

- Więc... - zaczęłam, a moje policzki zaczerwieniły się na myśl o tym o co chcę go zapytać.

- Co? - zapytał.

- Jaka jest twoja definicja 'gorącej dziewczyny'?

- No... hm... Szczerze mówiąc - Niall naprawdę się jąkał.

I wtedy mnie olśniło. Niall nie ma takiej definicji, ponieważ on lubi wszystkie dziewczyny. Co oznacza, że nie ma znaczenia jak one wyglądają, tak długo jak mają pochwę.

- Ta dziewczyna musi mieć dużo makijażu. O tak.

Czyli w zasadzie wszystko to czego ja nie mam.
Rzuciłam kij z waty cukrowej na ziemię i wzięłam od Nialla swoją lemoniadę, którą także wypiłam.

- Co mam z tym zrobić?

Niall westchnął i wziął z mojej dłoni puszkę, po czym upuścił ją na ziemię i kopnął dalej.

- Miło - powiedziałam z sarkazmem, a Niall strzelił mi fałszywy uśmiech.

Kiedy rozpoczął się wielki hit "Animals"', odwróciłam się podekscytowana, aby zobaczyć na scenie Martina, ale jedynie co widziałam to plecy 3 metrowej dziewczyny. Założyłam ramiona na piersi i stanęłam na palcach - nawet jeśli ubrane miałam pewnego rodzaju szpilki.
Zaczęłam dziwnie skakać, dzięki czemu mogłabym zobaczyć występ, ale to nie miało sensu.

Zastygłam w bezruchu, gdy poczułam dwie zimne dłonie chwytające mnie z obu moich stron, po czym nagle uniosłam się ponad ziemią. Przez moment zaczęłam panikować, ale potem poczułam na udach włosy Nialla i nagle siedziałam na jego ramionach. Moje palce zaplątały się w jego włosy, a moje nogi zwisały w powietrzu w rytm muzyki.

Niall ciasno trzymał moje nogi, a ja byłam mu naprawdę wdzięczna, bo gdyby tego nie robił prawdopodobniej spadłabym już z sześć razy.
Zarumieniłam się lekko i poczułam się jakby zaraz miała przygnieść Nialla pod swoim ciężarem.
Ale on znów nie wydawał się tym przejmować. Zrelaksowałam się pod dotykiem jego dłoni na swoich udach. Krzyczałam, piszczałam i wymachiwałam rękoma podczas piosenki, i prawie spadłam na ziemię kiedy nawiązałam z Martinem kontakt wzrokowy. Cholera, cholera, cholera.
Moje oczy powędrowały w dół, kiedy zaczęło lecieć "Tremor" . Niall zsunął swoje ręce w dół z moich ud w miejsce powyżej kostek i zacisnął wokół nich palce, złapałam czapkę Nialla, a on od razu spojrzał na mnie do góry. Położyłam ją na swojej głowie i uśmiechnęłam się do niego. Niall odpowiedział mi uśmiechem, naprawdę szczerym uśmiechem. Kiedy Niall podszedł kilka kroków, zbliżając się do sceny, a ja prawie straciłam równowagę.

-Niall - powiedziałam. - Postaw mnie.

Jego ręce puściły moje nogi i powędrowały na moje biodra, po czym podniosły mnie do góry. Obserwowałam jego biceps, który był bardzo widoczny przez jego bluzę. Niall podniósł mnie nad swoją głową, po czym odstawił mnie z powrotem na ziemię.

- Chcesz podejść bliżej? - zapytał zdezorientowany.

- Tak, ale myślę, że nie możemy się znaleźć bliżej niż tutaj.

- Możemy znaleźć się na przodzie. Chodź.

- Tylko sprawimy, że wszyscy będą na nas źli...

- Zaufaj mi - powiedział, a ja to zrobiłam.

Niall złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą przez tłum stojących ludzi. Jakoś udało nam się dostać na przód, więc byłam przyciśnięta do barierki, która stała kilka metrów przed sceną. Rozejrzałam się dookoła za Niallem, przestraszona, że go zgubiłam. Ale on stał dokładnie za mną, patrząc na mnie, z rękami umieszczonymi w kieszeniach. Położyłam na barierce ręce, a stopy włożyłam między dolne pręty. Dzięki temu byłam kilka centymetrów wyższa i miałam jeszcze lepszy widok na scenę.
Niall stanął obok, a ja poczułam się dziwnie, ponieważ byłam teraz prawie w jego wzroście. Spojrzałam kątem oka na Nialla. On naprawdę się wydawał jakby lubił tą muzykę. Pod koniec „Proxy” prawie się przewróciłam, ale na szczęście jakoś w ostatniej chwili się złapałam. Zamarłam kiedy Martin roześmiał się i powiedział:

- Ostrożnie tam.

Absolutnie kocham tą piosenkę. Moje serce zatrzymało się, gdy poczułam przy swoich plecach kogoś tors. Sądząc po zapachu piwa zmiksowanego z zapachem... Nialla, wiedziałam kto to był. Poczułam jak jego podbródek przyciska czapkę na mojej głowie. Jego ręce znalazły się na barierce po obu moich stronach. I w dziwny sposób czułam się dobrze. Czułam się bezpiecznie. Po występie Martin
podziękował wszystkim i ogłosił kolejny nadchodzący występ Avicii. Zeszłam na ziemię i odwróciłam się, aby spojrzeć na Nialla.

- Chcesz iść do domu? - zapytałam.

- Wcześniej musimy jeszcze zrobić jeden przystanek - powiedział, po czym poprosił abym trzymała się blisko niego, kiedy wychodziliśmy z tłumu.

W nocy światła były niesamowite i przyłapałam się na patrzeniu w górę, gdy szliśmy tam gdzie chciał Niall.
Chłopak zatrzymał się przy stoisku, gdzie Liam wygrał dla mnie smerfetkę.

- Co my tu robimy?

- Skończę to czego ten cienias nie zrobił - powiedział i położył 10 funtów na ladzie, po czym wziął do ręki dziesięć piłeczek. W pierwszej rundzie rozwalił dwie pierwsze piramidy i dał mi taką samą smerfetkę jaką wcześniej dostałam od Liama.

- Niall, myślę, że nie powinieneś wydawać swoich pieniędzy. Wiesz, nie zbijesz
trzech piramid, skoro nie zrobiłeś tego wcześni...

- Tak tylko myślisz.

Niall zbił dwie kolejne piramidy dwoma piłeczkami i ostatnią z użyciem trzeciej piłki. Byłam zdezorientowana, zachwycona i absolutnie otępiała.

- C... - powiedziałam, kiedy Niall wziął z rąk mężczyzny miśka i odszedł.

- Wiesz, że mam już jedną smerfetkę od Liama, racja?

- Tak, ale chciałem abyś dostała ją ode mnie.

Ściągnęłam swoje brwi i stanęłam z przodu jego samochodu. Niall wziął ode mnie zabawki i włożył je na tylne siedzenie. Oboje wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy w ciszy na naszą ulicę. Oparłam głowę o szybę i zamknęłam oczy, będąc w półśnie.
Kiedy zatrzymaliśmy się, rozchyliłam powieki i zobaczyłam, że jesteśmy na jego podjeździe. Niall poszedł za mną do mojego domu, a ja założyłam, że pewnie wcześniej rozmawiał z Zaynem, że wpadnie do niego, aby pograć na Xboxsie.

Standardowo.

Udało mi się wejść do domu bez narobienia żadnego hałasu, a Niall wszedł za mną. Nie ściągnęłam butów, tylko powoli udałam się w ciemności na górę.
Otworzyłam drzwi do swojego pokoju i weszłam do środka. Zamarłam, kiedy zobaczyłam jak Niall idzie za mną i zamyka drzwi.

- Uh, wiesz, że pokój Zayna  jest na końcu korytarza po prawej? - zapytałam i
zapaliłam nocną lampkę.

Chłopak skinął głową i poszedł do pluszowej zabawki, którą wygrał dla mnie Liam , po czym wyrzucił ją do kosza. Nie zaprotestowałam, tylko odłożyłam dwa miśki, które zdobył dla mnie Niall, na biurku. Potem oddałam mu czapkę. Ściągnęłam buty i:

- Uh, dzięki za wszystko. To było naprawdę miło z twojej strony... i...

- Podobał ci się pocałunek?

- C-co? - wyjąkałam.

- Pocałunek. Z Liamem

-To... nie. To znaczy tak. Podobało mi się.

Niall podszedł do mnie bliżej, a ja cofnęłam się o krok. Jego ręce powędrowały w dół do moich bioder, wciąż mnie trzymając. Jego usta musnęły moje, po czym Niall szepnął:

- Czy on całuje lepiej niż ja?

- Ni-nie... - szepnęłam.

- Powiedz mi.

- Nie - powtórzyłam, gdy jego usta znalazły się na moim ramieniu. Jego ręce przebiegły po moich szelkach, po czym owinęły wokół nich palce.

- Wiesz... - urwał. - Czasami przyłapuję się na myśleniu o tobie.
Mój żołądek się zacisnął. Nie zdawałam sobie sprawy, że wstrzymuję oddech.

- A to sprawia, że czuję się tak dobrze.

Przygryzłam wargę, kiedy jego usta przeniosły się do mojego ucha, a moje ręce spoczęły na jego torsie.

- Więc... dalej.

- C-co? - udało mi się zapytać.

- Mogę sprawić, że będziesz krzyczała... - szepnął mi gorąco do ucha.

Moje kolana były gotowe, aby w każdej chwili się ugiąć.

- Pozwól mi to zrobić - zatrzymał się na chwilę, po czym dodał:

- Pozwól mi sprawić, że poczujesz się dobrze.


---------------------------------


CZYTASZ = KOMENTUJESZ

A więc jak podoba Wam się kolejny rozdział? 

sobota, 2 sierpnia 2014

Rozdział 7

Kiedy obudziłam się w sobotę, było słonecznie. Otworzyłam laptopa i usiadłam na krześle przy biurku, po czym zalogowałam się na Facebooka. W powiadomieniach miałam, że zostałam oznaczona na zdjęciu użytkownika Harry Styles. Boże. To zdjęcie z wczoraj, konkretniej z automatu. Musiałam je od razu ściągnąć na swojego smartfona.
Usłyszałam, że mama woła mnie na śniadanie. Przewróciłam oczami i zamknęłam laptopa, po czym wstałam i podeszłam do szafy. Chciałabym wyjść dzisiaj na dwór. Przypomniałam sobie wczorajszego smsa od Nainy  - zapraszała mnie, abym dołączyła do niej i do 'wszystkich' na jakiś piknik, w Bóg wie jakim parku. Mama była w kuchni i wyglądała przez okno, pijąc herbatę i mamrocząc coś o rodzinie, która właśnie kłóciła się na swoim ogrodzie.

-Hej tato, jaka będzie dzisiaj pogoda? - zapytałam, gdy włożyłam do ust łyżeczkę pełną płatków.

- Słyszałem, że popołudniu będzie padać, ale jeśli chcesz wyjść to wróć przed lunchem. Odłożyłam łyżeczkę i wytarłam usta w rękaw, po czym wstałam od stołu.

- To wszystko co zamierzasz zjeść? - zapytała mnie mama, a ja wzruszyłam ramionami.

- Może później.

Nie kłóciła się ze mną o to, więc dobrze. Wyszłam z domu żegnając się z mamą i tatą, obiecując, że wrócę przed obiadem. Podciągnęłam swoje ogrodniczki i skierowałam się w stronę domu Nialla. Jeśli mam być szczera, jestem lekko zdenerwowana zobaczeniem Nialla, ponieważ ostatniej nocy zasnęłam przy dźwięku jego oddechu.Zasadniczo słuchałam tylko jego kilku krótkich, seksualnych zdań i czasami coś wymamrotałam.Spojrzałam w dół na swoje paznokcie, kiedy usłyszałam głosojrzałam w dół na swoje paznokcie, kiedy usłyszałam głos Nialla. Wspięłam się na palce i szybko go pocałowałam. Niall uśmiechnął się i puścił mi oczko, po czym założył swoje Ray Bany. Po raz kolejny miał na sobie podkoszulek, obcisłe jeansy i conversy. Nie było mu gorąco w tych jeansach? Niall zawsze zakłada na siebie te swoje długie spodnie, co jest trochę dziwne, bo ma je na sobie nawet gdy na zewnątrz jest 1000 stopni.

- Chodźmy! - krzyknęłam, a on złapał mnie w pasie i ruszyliśmy.

- Kurwa, jest tak cholernie gorąco - wymamrotał, pociągając za podkoszulek z nadrukiem amerykańskiej flagi.

- Powinieneś założyć krótkie spodenki, a nie długie jeansy - powiedziałam do niego.

Piętnaście minut później dotarliśmy do parku. Wszyscy już tam byli i leżeli na kocach. Usłyszałam głośny śmiech Zayna, zanim chłopak odwrócił do mnie głowę. Uśmiechnął się kiedy położyłam nogę na krawędzi chodnika, zatrzymując się przed trawą.
Gdy usiedliśmy na kocach, leżących na trawie, Liam przyszedł do mnie na czworakach i usiadł obok.

- Hej kochanie.

- Cześć Liam - westchnęłam, przyciągając nogi do klatki piersiowej i biorąc, zaproponowaną przez Ashley wodę.
- Więc myślałaś o tym, kogo chciałabyś aby zabrał twoje dziewictwo?

Przewróciłam oczami, ignorując go. Chcę wrócić do domu. Czemu w ogóle się na to zgodziłam?

- Kooochhaaanie - powiedział i owiną wokół mnie ramię, przy okazji mnie drażniąc.

- Daj jej spokój, Liam - powiedział Zayn, sięgajac piwo z mini lodówki, którą przyniósł Jake.
- Co? Jest coś złego w tym, że chcę porozmawiać z piękną kobietą?

Nie mogłam nic poradzić, że przez jego słowa na moich policzkach pojawiły się rumieńce. Ukryłam je za dłońmi.

- Dobra, zagrajmy w nogę - powiedział głośno Niall, zaskakując wszystkich.
Ricky złapał, leżącą obok niego piłkę i wstał, po czym Jake lekko go pchnął i wszyscy odeszli kilka metrów, aby ustalić reguły gry. Liam poszedł za nimi, puszczając mi oczko. Następnie chłopcy zaczęli grę, a wszystkie dziewczyny usiadły wokół mnie.

- Powinnaś przespać się z Liamem - zasugerowała Diana

- Słucham? - zapytałam, gdy zakrztusiłam się wodą.

- Myślę, że on chciałby się z tobą pieprzyć. A to nie jest tak, że ktoś jeszcze chciałby to z tobą robić - kontynuowała Diana
Cóż, ała.

- Tak, skorzystaj z okazji - skinęła głową jakaś dziewczyna, której nie znałam.

Nie jestem dziwką tak jak ty.

- O mój Boże, a co jeśli zostaniesz dziewicą już na zawsze? - zaśmiała się Diana i położyła ramię na moim barku, przyciągając mnie do siebie.

- Zostaw ją w spokoju. Może dla niej dziewictwo jest ważne - powiedziała Ashley
Nie, nie jest. Naprawdę nie jestem jedną z tych dziewczyn, które myślą, że dziewictwo jest czymś ważnym, i że trzeba je stracić z odpowiednim chłopakiem; ja po prostu jestem przestraszona. Przestraszona, że to będzie bolało i że będę w tym beznadziejna, a chłopak z którym to zrobię będzie się ze mnie śmiać. Cierpię na paranoję i gelotofobię, tak sprawdziłam to. Jest to strach przed byciem wyśmianym, a ja tego naprawdę nienawidzę.

- Więc z kim z tej czwórki chciałabyś uprawiać seks? - Diana położyła się na swoim brzuchu, opierając głowę na dłoniach, patrząc na mnie i trzepocząc rzęsami.

- Nie wiem... - wymamrotałam, marząc, żeby ta rozmowa dobiegła końca.

- No dalej.

- Nie powiemy im - prychnęła nieznajoma mi dziewczyna, ale z tego co się dowiedziałam, miała na imię Judy.

- Cóż, uh... Gdybym musiała wybierać... powiedziałabym, że... - hm, Niall - Liam - wyrzuciłam z siebie, a moje oczy spotkały się z jego wzrokiem, gdy podniosłam głowę. Chłopak uśmiechnął się i oblizał wargi, po czym włączył się do gry i kopną piłkę.

- O mój Boże! - krzyknęła z uśmiechem Judy. - Więc zrób to już!

- Myślałam, że wybierzesz Nialla - szepnęła do mnie Naina

- Więc, chcesz pieeeprzyć Liaaaama - zanuciła Diana
Przygryzłam wargę i wzruszyłam ramionami. Chciałam zapytać Nainy  czy poda mi jabłko, ale wtedy Judy krzyknęła do chłopaków:

-Sam powiedziała, że chce się pieprzyć, LIAAAAAM!
Moje oczy się rozszerzyły, a ja chciałam ją uderzyć. Wszyscy czterej spojrzeli na nas. Wstałam, ciągnąc w dół rąbek moich ogrodniczek.

- Nie, nie!

- Tak powiedziała! - powiedziała Diana, a Liam uśmiechnął się.

- Więc chcesz abym odebrał twoje dziewictwo - stwierdził Liam i usiadł. Również usiadłam, nie chcąc więcej patrzeć na Nialla. Wszyscy zrobili to samo i chwycili alkohol oraz jedzenie.

- Możemy o tym nie rozmawiać? - zapytałam.

- Jestem zaszczycony kochanie. Powiedz mi tylko kiedy.

- Nigdy - powiedziałam i po raz kolejny nawiązałam z Niallem kontakt wzrokowy. Chłopak otarł czoło swoją ręką i pociągnął łyk piwa, odpychając od siebie jedzenie.

-----------------------------------------

Mama podała nam na obiad pyszny makaron z serem. Potem poprosiła mnie, abym umyła naczynia. Zrobiłam to, a następnie spędziłam całe popołudnie na facebooku. Około godziny 20:30 mama krzyknęła z dołu, że razem z tatą jadą do rodziców Ashley. Kiedy wyszli, zeszłam na dół i zobaczyłam w salonie Zayna.

-A ty nie u Nialla? - zapytałam

-Nie. Jego rodzice wyprowadzają się jakoś niedługo i dopiero na wrócę. - odpowiedział.
Poszłam do kuchni, i wyciągnęłam z górnej szafki szklankę dla siebie, żeby nalać sobie sok jabłkowy. Zayn niespodziewanie zapytał mnie, czy chcę obejrzeć z nim film w telewizji. Wzruszyłam ramionami, czemu by nie?

- Zaczyna się za 10 minut. Zrobię popcorn.

- Dobra - powiedziałam, pociągając za sznurki swoich dresów.
Poszłam korytarzem, a następnie zatrzymałam się i cofnęłam o krok.

-Hej Zayn, skąd masz swoją kurtkę?

- Zapomniałaś zabrać swoją z bagażnika Nialla? - zapytał, a ja usłyszałam zamykanie mikrofalówki.

- Cholera - przeklnęłam. - Uh... myślisz, że mogę po nią teraz pójść?

- Pewnie, ale jego rodziców nie ma dziś w domu, bo pojechali gdzieś z naszymi, więc wątpię, że zastaniesz tam Nialla.

- I tak spróbuję - mruknęłam i ubrałam swoje supry.

- Uważaj, bo pada deszcz - powiedział. Poczułam się okropnie, że myślałam o tych wszystkim rzeczach, ale co mogę poradzić?
W deszczu, rzuciłam się w kierunku drzwi po drugiej stronie ulicy. Zmokłam, zanim dotarłam do jego werandy i zadzwoniłam dzwonkiem. Zadzwoniłam ponownie, a drzwi w końcu otworzyły się przez zaspanego Nialla. Miał na sobie dresy i długi sweter, który zakrywał jego ręce.

- Uh... hej.
Chłopak skrzywił się, a ja przypomniałam sobie, że wciąż mam na sobie okulary. O, cholera. Wyglądam okropnie, a on właśnie zobaczył mnie w takim stanie. To się nie dzieje. Czemu się tym w ogóle przejmuję?

- Co? - zapytał.

- Uh... Zostawiłam moją kurtkę
 w twoim bagażniku i jestem tu, aby ją zabrać?

- Nie możesz wziąć jej jutro?

- Nie - prychnęłam.
Niall oblizał swoje usta, a ja skrzyżowałam na piersi ręce, czując się zastraszona przez jego wysokość.

- W porządku - westchnął i odwrócił się, odchodząc.
Patrzyłam jak chłopak zniknął na schodach, następnie spojrzałam na ścianę, po czym moje oczy napotkały lustro.
Cholera.
Moje włosy były proste, nie miałam na sobie makijażu, plus miałam na nosie okulary. Wyglądam strasznie.

- Cholera - przeklęłam, gdy próbowałam ogarnąć jakoś swoje włosy.

- Niall? - krzyknęłam, a on jak na zawołanie zaczął schodzić po schodach z włożoną pod pachą kurtką- Masz. Przyniosłem ją do domu, kiedy rozpakowywałem samochód.

- Dzięki, pa - odwróciłam się i nagle wszystko stało się czarne.

- Co do kurwy? - wymamrotał Niall, a ja poczułam, jak przesunął się, aby zapalić światło.
Wyjrzałam przez okno, gdzie zobaczyłam całą ulicę w całkowitej ciemności.
Cholera, cholera, cholera, cholera, ciemność.
Moim największym strachem jest ciemność - cóż ciemność i stworzenia takie jak pająki, węże i ćmy. Ale absolutnie nienawidzę ciemności.
Nagle zadzwonił telefon Nialla, a małe światełko ekranu, lekko rozświetliło pokój.

- Halo?
Mogłam usłyszeć mówiącego po drugiej stronie Jake.

- Hej stary, u ciebie też nie ma prądu?

- Taa.

- Cholera, wygląda na to, że cała ulica nie ma, jeśli nie całe miasto.
W tle było słychać głos Nainy. , jak cicho mówi:

- Pieprzona burza.

- Dobra, cóż, trzymaj się stary - kontynuował Jake, a Niall odłożył słuchawkę, po czym jego telefon znów zaczął dzwonić.
Chłopak przewrócił oczami, a ja przytuliłam do piersi kurtkę,czując, że moje włosy z minuty na minutę coraz bardziej się kręcą. Przebiegłam ręką po włosach i prawie dostałam ataku serca, gdy poczułam na skórze całkowicie proste włosy. To sprawiło, że zaczęłam się jeszcze bardziej niepokoić. Cóż, jedna rzecz, dzięki której mogę się cieszyć z ciemności, jest to, że nikt nie wie jak teraz wyglądam.

- Co? - powiedział niegrzecznie.

- Niall, nic ci nie jest? - usłyszałam głos jego matki.

- Chyba właśnie z tobą rozmawiam.
Przewróciłam oczami, a on zobaczył to, jednak nic nie powiedział.

- Czego chcesz?

- Chciałam się dowiedzieć, czy masz się dobrze i nie wychodź na zewnątrz. Ogłosili, że nadchodzi poważna burza, a przewody spadły na ulicę. Prąd powinien wrócić do jutra, ale najważniejsze jest abyś został w środku, dobrze? Gdzie jesteś?

- W domu.

- Oh, dobrze. Proszę bądź bezpieczny. Spróbuję dostać się do domu tak szybko jak to możliwe.

-Dobrze mamo. Niall odłożył słuchawkę i włożył telefon do kieszeni.

- Proszę, mógłbyś zapalić kilka świeczek?
Niall nagle znalazł się naprzeciwko mnie, a jego oddech uderzył w moją twarz.

- Boisz się?
Przełknęłam ślinę, starając się uspokoić oddech.

- Jesteś wulgarny - powiedziałam, obserwując go, gdy się śmiał.
Potem chłopak szukał czegoś w szafce w przedpokoju. Wyciągnął kilka świeczek, po czym położył je na stoiku w salonie. W tym samym czasie usłyszałam na zewnątrz grzmot. Niall zapalił świeczki, a następnie poszedł do łazienki i kuchni, aby przynieść jeszcze kilka. Potem wyciągnął z lodówki piwo, co było naprawdę ciekawe do oglądania, ponieważ lodówka nie miała światła.
Następnie opadł tyłkiem na kanapę, biorąc łyk napoju.

- Um, wciąż tutaj jestem - powiedziałam, kiedy położyłam na podłodze deskorolkę.

- Co się stało z twoimi włosami? I twarzą? Nosisz okulary?
Nagle uświadomiłam sobie jak wyglądam i przygłaskałam włosy, starając się je wyprostować.

- Uh... To przez deszcz.

- Masz naturalnie proste włosy?
Wzruszyłam ramionami i kiwnęłam głową.

-To dlaczego je kręcisz?

- A ty czemu farbujesz swoje? - odpowiedziałam.

- Bo lubię jak mam blond włosy, a nie brązowe.

- A ja lubię jak mam kręcone włosy.

- Czemu ubrałaś kaptur? Przecież tutaj kurwa nie pada.
Spojrzałam na niego i znienawidziłam fakt, że Niall widzi mnie w okularach. Czułam się jak brzydkie kaczątko.

- Cóż, oboje nie lubimy moich włosów - wzruszyłam ramionami.
Niall skrzywił się i usiadł, po czym wyszedł, aby przejść do kuchni i wrócić z kolejnym piwem i paczką pianek JOJO. Tym razem usiadł po mojej stronie. Gdy pił, spojrzał na mnie. Wzięłam garść pianek do ust, aby poczuć się bardziej komfortowo. Cukier zawsze mnie uspokaja. Zanim wziął kolejny łyk powiedział:

- Lubię je.

Zamrugałam, nie wiedząc o co mu chodzi. Lubi swoje piwo?

- Co?

Niall wskazał butelką w stronę moich włosów.

- Włosy. Proste włosy.

Moje serce przyśpieszyło. To rzeczywiście miło z jego strony, że tak powiedział.

- Uh, dzięki - powiedziałam i ściągnęłam z nosa okulary, bawiąc się palcami.

- Tak przy okazji, przepraszam, że przeze mnie się potknąłeś.

- Nie ważne, jeśli mam być szczery to byłem zaskoczony, bo jesteś drobniutka.

- Nie jestem drobna - powiedziałam, a Niall popatrzył na mnie zdezorientowany.

-Cóż, ale napewno, nie jesteś duża.

Wzruszyłam ponownie ramionami, a pokój rozjaśnił się na sekundę przez błyskawicę.
Niall położył butelkę na stoliku, po czym otarł ręką swoje usta. Wzdrygnęłam się, kiedy wyciągnął rękę i zdjął mój kaptur, pozwalając uwolnić się moim skręconym włosom. Ale Niall nie puścił mojego kaptura, kładąc mnie na kanapę.
Chciałam zapiszczeć, ale dźwięk utknął w moim gardle, kiedy zobaczyłam pochylającego się nade mną Nialla. A potem jego usta znalazły się na moich, całując mnie.
Cholera.
Niall położył mnie, dzięki czemu nasze uda się stykały. Zamknęłam oczy, starając się uspokoić swój oddech, ale nie mogłam tego zrobić. Niall zawsze wywiera na mnie taki efekt.
Smakował jak piwo, ale nie przeszkadzało mi to. Chociaż pianki marshmallows i piwo to nie jest najlepsze połączenie.
Jego duża dłoń znalazła się pod moim kolanem i przyciągnęła mnie tak, że moja głowa znalazła się na oparciu kanapy. Jedno z moich kolan było na jego klatce piersiowej, a drugie tuż przy jego boku. Niall upewnił się, że może się wślizgnąć pomiędzy moje nogi, i cholera, przycisnął swoje krocze do mojego. Impuls elektryczny przebiegł przez moje ciało, a ja cicho jęknęłam. Następnie Niall chwycił tył moich ud i poruszył lekko głową. Jego język ocierał się o mój, a moje ręce powędrowały na jego szyję, przysuwając go bliżej.
Ciekawe co powiedziałby Zayn, gdyby dowiedział się co właśnie robię. Czy nie interesuje go co się teraz ze mną dzieje? Prawdopodobnie nie.
Moje myśli powróciły do Nialla, ponieważ przygryzł moją dolną wargę pomiędzy swoje zęby, po czym znów mnie pocałował.

- Mmm, nie mogę - odetchnął w moje usta i zaczął składać pocałunki w dół mojej szyi.
Przygryzłam wargę, przymykając oczy, bo czułam się niesamowicie, a nie chciałam wypuścić z siebie żenującego jęku.

- Czego nie możesz? - wyszeptałam w jego włosy, kiedy przyssał moją skórę.
W tym momencie całe moje ciało trzęsło się, ponieważ on sprawia, że czuję się tak niesamowicie.

- Nie mogę się tobą nasycić - wyszeptał w moją skórę, po czym owinął ręce wokół moich pleców, siadając i kładąc się z powrotem na kanapie. Zmienił naszą pozycję, tak, że siedziałam teraz na nim okrakiem. W świetle świec jego oczy były ciemne, kiedy przyciągnął mnie bliżej do siebie, zamykając ramiona wokół mojej talii. Moje serce podskoczyło na jego słowa, a Niall nadal kontynuował całowanie mojego karku, po czym złączył nasze usta.
Niall zacisnął palce na mojej talii i dociągnął do siebie, kręcąc swoimi biodrami naprzeciw moich. Moje uda otarły się o jego. Odważnie spróbowałam pocałować jego szyję. Chłopak przycisnął mnie mocniej do siebie, po czym odrzucił głowę do tyłu i jęknął.

- Cholera, ah - wymamrotał.

- Co... czy coś nie tak? - zapytałam spanikowana. - Zrobiłam coś źle?

- Nie... Kurwa - powiedział, popychając mnie na plecy i wstając, po czym ruszył w kierunku łazienki, przyciskając dłonie do swoich ud. Zarumieniłam się, kiedy zobaczyłam wybrzuszenie w jego spodniach. Poczułam się jakoś dobrze, ponieważ to ja to spowodowałam. Byłam zadowolona ale zdezorientowana dlaczego Niall rzucił się do łazienki. Czy on zamierza się sobą zająć? Jak... masturbować się?
Wyciągnęłam rękę i chwyciłam garść marshmallows. Moje serce wciąż się nie uspokoiło.
Nie mogę się tobą nasycić.
Kiedy Niall wrócił wciąż miał wybrzuszenie w spodniach. Więc po co poszedł do łazienki?

- Przepraszam... za to - wymamrotał, siadając obok mnie.
Skinęłam głową, a moje okulary zsunęły się w dół nosa. Poprawiłam je, ale potem postanowiłam je ściągnąć.

- Nie, zostaw je. Są słodkie.
Powstrzymałam uśmiech i zostawiłam je na miejscu. Niall ujął się za krocze i przesunął się na swoim siedzeniu, dostosowując się do tej pozycji. Odwróciłam wzrok, a on zachichotał.

- Ludzie zastanawiają się co się teraz ze mną dzieje - mruknęłam do siebie.

- Kto? - zapytał.

- W sumie. Zayna to nie interesuję.

-Nie mów tak. Jest twoim bratem.

-Tak, ale nigdy się mną nie interesował.

-Oh, uwierz mi. Nie masz pojęcia jak za tobą tęsknił, kiedy wyjechałaś. Zabrał twojego ulubionego miśka, którego Ci podarował. Śmialiśmy się z chłopakami, że zachowuje się jak baba, śpiąc z pluszakiem, ale on nie zwracał na to uwagi. Nie było dnia u nas w domu, żeby nie zaczął zdania od " Pamiętam jak Sam." i zaczynało się.

-Naprawdę? - zapytałam z niedowierzeniem, na co Niall skinął głową.

- Hej, Niall? - zapytałam i spojrzałam na niego.

- Co?

Po prostu zapytaj.

- Niall, chciałbyś uprawiać ze mną seks?
Kurwa.
Jego brwi podniosły się i prawie sięgnęły do jego włosów.

- Co?

- Nic, zapomnij o tym.

- Nie, powiedz mi. Czy ty chciałabyś... chcesz uprawiać ze mną seks?

- Uh, nie, po prostu zastanawiałam się czy jeśli byłaby taka możliwość, chciałbyś?

- Tak - odpowiedział bez wahania.

- Naprawdę?
Niall skinął głową.

- Skąd to pytanie? Przecież byliśmy kiedyś razem, to nie tak, że już nic do Ciebie nie czuję.

Niall popatrzył na mnie, po czym przycisnął swoje biodra do moich, sprawiając, że przygryzłam swoją wargę i położyłam dłonie na jego torsie. Złapał je obie w swoją dużą dłoń i podniósł je nad moją głowę. Drugą rękę położył na moim biodrze, wsuwając ją pod moją bluzę i dotykając mojej nagiej skóry.
Zacisnął palce na mojej skórze i ponownie mnie pocałował. Potem puścił moje ręce, a ja spuściłam je z powrotem na dół. Ale Niall znowu przycisnął je do ściany.

- Nie, trzymaj je tak - odetchnął, a ja uniosłam je do półki.

To była nowa pozycja - jeśli mogę to tak nazwać - dla mnie, ale nie chcę naprawdę zaprotestować. Obie jego ręce były teraz pod moją bluzę i przyciskały moje kości biodrowe. Powstrzymałam jęk, kiedy wbił lekko paznokcie w moją skórę.

- Przestań powstrzymywać swoje jęki... Chcę cię słyszeć - powiedział w moje usta, a ja dosłownie jęknęłam na jego słowa.
Jego dłonie zsunęły się tak, że teraz spoczywały na mojej klatce piersiowej, bardzo blisko mojego biustonosza.
Dyszałam cicho, kiedy jego duże dłonie ujęły moje piersi, a mi wydawało się, że idealnie do nich pasują. Niall przechylił głowę, badając moje usta i jednocześnie delikatnie masując moje piersi.
Moje dłonie powędrowały w dół, ponieważ zdrętwiały, i owinęłam je wokół jego szyi.

- Co za wstyd, że wybrałaś Liama... - urwał w moje wargi, po czym przeniósł usta do mojego ucha. - Zrobiłbym to dużo lepiej.

- Wiesz to, racja? - kontynuował, dociskając mnie do siebie.
Przełknęłam ślinę, czując w środku wilgoć.

- Powiedz mi, wiesz to?
Skinęłam głową.

- Tak.

- Dobrze - szepnął i pociągnął zębami płatek mojego ucha.
Nagle światło wróciło, a telewizor sie włączył.
Niall odsunął się ode mnie. Miał opuchnięte wargi. Pociągnęłam w dół sweter i poczułam lekkie rozczarowanie. Wtedy dotarło do mnie, że babcia mogła już wrócić i wariować.

- Powinnam wracać.

- Tak, pójdę z...

Popatrzyłam na niego zdezorientowana, ale wtedy przypomniałam sobie jak wcześniej mówił Zaynowi, że do niego wpadnie. Niall zgasił światła, a ja ułożyłam swoje włosy, aby wyglądać przyzwoicie. Chłopak zamknął za nami drzwi i pobiegliśmy przez ulicę, starając się uniknąć deszczu. Ale oczywiście potknęłam się o własne sznurowadła i upadłam na brzuch, moknąc.
Śmiech Nialla przeszył ciemną noc, a ja przewróciłam oczami. Wstałam i pobiegłam z powrotem do środka, a Niall za mną.

-Cześć stary - wchodząc do salonu, przybił piątkę z moim bratem.

- Siema. Idziesz na górę? Odpalę Xboxa. - odpowiedział Zayn

- Jasne, tylko daj mi chwilę - powiedział, a on skinął głową, po czym poszedł do swojego starego pokoju na końcu korytarza.
Niall odwrócił się do mnie.

- Co? - zapytałam.

- Powiedz mi, czemu zadałaś mi to pytanie.

- To nic - wymamrotałam, idąc do swojego pokoju, ale on poszedł za mną.

- Nie wyjdę.

- Dlaczego cię to w ogóle obchodzi? - zapytałam, patrząc w lustrze na swoje włosy. Przynajmniej teraz były płaskie przez wodę.
Niall wzruszył ramionami.

- Czy to takie trudne do uwierzenia, że zależy mi na odpowiedzi?
Westchnęłam, kiedy Niall podszedł bliżej, stając naprzeciw mnie.

- Powiedz mi. Chcę wiedzieć.

- Więc dzisiaj w parku, kiedy dziewczyny spytały mnie kogo wybrałabym, aby zabrał moje dziewictwo, nie chciałam im powiedzieć, więc odpowiedziała po prostu Liam, aby się ode mnie odczepiły. A to Liama zobaczyłam jako pierwszego z was wszystkich. A wtedy Dianapowiedziała, że powinnam z nim to zrobić, ponieważ nigdy więcej nie dostanę szansy na seks z kimś innym, ponieważ nikt więcej nie chciałby tego ze mną robić. Więc chciałam wiedzieć... i...

- Czemu mnie o to spytałaś?

- Bo uh... nie wiem.

- Bo jestem kobieciarzem?

- Nie... ponieważ... nie wiem... ty-ty byłeś moim pierwszym wyborem z listy i...

- Więc jeśli wybierałabyś, wzięłabyś mnie?

- Taa, wiem, podnoszę twoje ego.

- Nie do końca. Więc zamierzasz to zrobić z Liamem?

- Co? Nie.

- Dobrze. Nie rób tego.

- Czemu?

- Ponieważ jesteś...

- NIALL??? - krzyknął z góry Zayn, a Niall odkrzyknął mu, że już idzie.Chłopak odwrócił się, aby wyjść, ale potem odwrócił się i ulizał moje włosy, sprawiając, że się wyprostowały.

- Po co to było? - zapytałam zdenerwowana.

- Lubię twoje proste włosy. Zawsze lubiłem.
Potem znowu się odwrócił, zostawiając mnie gapiącą się na zamknięte za nim drzwi.
Usiadłam na łóżku i uśmiechnęłam się, odtwarzając w myślach wydarzenia, które miały przed chwilą miejsce.
Później, kiedy obtulona byłam w moich kocach, wciąć odtwarzałam każdą najmniejszą rzecz. Nie mogłam uwierzyć w to co się wydarzyło, ale pewnie dla Nialla to znów nic nie znaczyło. Zasnęłam z uśmiechem na twarzy.