sobota, 2 sierpnia 2014

Rozdział 7

Kiedy obudziłam się w sobotę, było słonecznie. Otworzyłam laptopa i usiadłam na krześle przy biurku, po czym zalogowałam się na Facebooka. W powiadomieniach miałam, że zostałam oznaczona na zdjęciu użytkownika Harry Styles. Boże. To zdjęcie z wczoraj, konkretniej z automatu. Musiałam je od razu ściągnąć na swojego smartfona.
Usłyszałam, że mama woła mnie na śniadanie. Przewróciłam oczami i zamknęłam laptopa, po czym wstałam i podeszłam do szafy. Chciałabym wyjść dzisiaj na dwór. Przypomniałam sobie wczorajszego smsa od Nainy  - zapraszała mnie, abym dołączyła do niej i do 'wszystkich' na jakiś piknik, w Bóg wie jakim parku. Mama była w kuchni i wyglądała przez okno, pijąc herbatę i mamrocząc coś o rodzinie, która właśnie kłóciła się na swoim ogrodzie.

-Hej tato, jaka będzie dzisiaj pogoda? - zapytałam, gdy włożyłam do ust łyżeczkę pełną płatków.

- Słyszałem, że popołudniu będzie padać, ale jeśli chcesz wyjść to wróć przed lunchem. Odłożyłam łyżeczkę i wytarłam usta w rękaw, po czym wstałam od stołu.

- To wszystko co zamierzasz zjeść? - zapytała mnie mama, a ja wzruszyłam ramionami.

- Może później.

Nie kłóciła się ze mną o to, więc dobrze. Wyszłam z domu żegnając się z mamą i tatą, obiecując, że wrócę przed obiadem. Podciągnęłam swoje ogrodniczki i skierowałam się w stronę domu Nialla. Jeśli mam być szczera, jestem lekko zdenerwowana zobaczeniem Nialla, ponieważ ostatniej nocy zasnęłam przy dźwięku jego oddechu.Zasadniczo słuchałam tylko jego kilku krótkich, seksualnych zdań i czasami coś wymamrotałam.Spojrzałam w dół na swoje paznokcie, kiedy usłyszałam głosojrzałam w dół na swoje paznokcie, kiedy usłyszałam głos Nialla. Wspięłam się na palce i szybko go pocałowałam. Niall uśmiechnął się i puścił mi oczko, po czym założył swoje Ray Bany. Po raz kolejny miał na sobie podkoszulek, obcisłe jeansy i conversy. Nie było mu gorąco w tych jeansach? Niall zawsze zakłada na siebie te swoje długie spodnie, co jest trochę dziwne, bo ma je na sobie nawet gdy na zewnątrz jest 1000 stopni.

- Chodźmy! - krzyknęłam, a on złapał mnie w pasie i ruszyliśmy.

- Kurwa, jest tak cholernie gorąco - wymamrotał, pociągając za podkoszulek z nadrukiem amerykańskiej flagi.

- Powinieneś założyć krótkie spodenki, a nie długie jeansy - powiedziałam do niego.

Piętnaście minut później dotarliśmy do parku. Wszyscy już tam byli i leżeli na kocach. Usłyszałam głośny śmiech Zayna, zanim chłopak odwrócił do mnie głowę. Uśmiechnął się kiedy położyłam nogę na krawędzi chodnika, zatrzymując się przed trawą.
Gdy usiedliśmy na kocach, leżących na trawie, Liam przyszedł do mnie na czworakach i usiadł obok.

- Hej kochanie.

- Cześć Liam - westchnęłam, przyciągając nogi do klatki piersiowej i biorąc, zaproponowaną przez Ashley wodę.
- Więc myślałaś o tym, kogo chciałabyś aby zabrał twoje dziewictwo?

Przewróciłam oczami, ignorując go. Chcę wrócić do domu. Czemu w ogóle się na to zgodziłam?

- Kooochhaaanie - powiedział i owiną wokół mnie ramię, przy okazji mnie drażniąc.

- Daj jej spokój, Liam - powiedział Zayn, sięgajac piwo z mini lodówki, którą przyniósł Jake.
- Co? Jest coś złego w tym, że chcę porozmawiać z piękną kobietą?

Nie mogłam nic poradzić, że przez jego słowa na moich policzkach pojawiły się rumieńce. Ukryłam je za dłońmi.

- Dobra, zagrajmy w nogę - powiedział głośno Niall, zaskakując wszystkich.
Ricky złapał, leżącą obok niego piłkę i wstał, po czym Jake lekko go pchnął i wszyscy odeszli kilka metrów, aby ustalić reguły gry. Liam poszedł za nimi, puszczając mi oczko. Następnie chłopcy zaczęli grę, a wszystkie dziewczyny usiadły wokół mnie.

- Powinnaś przespać się z Liamem - zasugerowała Diana

- Słucham? - zapytałam, gdy zakrztusiłam się wodą.

- Myślę, że on chciałby się z tobą pieprzyć. A to nie jest tak, że ktoś jeszcze chciałby to z tobą robić - kontynuowała Diana
Cóż, ała.

- Tak, skorzystaj z okazji - skinęła głową jakaś dziewczyna, której nie znałam.

Nie jestem dziwką tak jak ty.

- O mój Boże, a co jeśli zostaniesz dziewicą już na zawsze? - zaśmiała się Diana i położyła ramię na moim barku, przyciągając mnie do siebie.

- Zostaw ją w spokoju. Może dla niej dziewictwo jest ważne - powiedziała Ashley
Nie, nie jest. Naprawdę nie jestem jedną z tych dziewczyn, które myślą, że dziewictwo jest czymś ważnym, i że trzeba je stracić z odpowiednim chłopakiem; ja po prostu jestem przestraszona. Przestraszona, że to będzie bolało i że będę w tym beznadziejna, a chłopak z którym to zrobię będzie się ze mnie śmiać. Cierpię na paranoję i gelotofobię, tak sprawdziłam to. Jest to strach przed byciem wyśmianym, a ja tego naprawdę nienawidzę.

- Więc z kim z tej czwórki chciałabyś uprawiać seks? - Diana położyła się na swoim brzuchu, opierając głowę na dłoniach, patrząc na mnie i trzepocząc rzęsami.

- Nie wiem... - wymamrotałam, marząc, żeby ta rozmowa dobiegła końca.

- No dalej.

- Nie powiemy im - prychnęła nieznajoma mi dziewczyna, ale z tego co się dowiedziałam, miała na imię Judy.

- Cóż, uh... Gdybym musiała wybierać... powiedziałabym, że... - hm, Niall - Liam - wyrzuciłam z siebie, a moje oczy spotkały się z jego wzrokiem, gdy podniosłam głowę. Chłopak uśmiechnął się i oblizał wargi, po czym włączył się do gry i kopną piłkę.

- O mój Boże! - krzyknęła z uśmiechem Judy. - Więc zrób to już!

- Myślałam, że wybierzesz Nialla - szepnęła do mnie Naina

- Więc, chcesz pieeeprzyć Liaaaama - zanuciła Diana
Przygryzłam wargę i wzruszyłam ramionami. Chciałam zapytać Nainy  czy poda mi jabłko, ale wtedy Judy krzyknęła do chłopaków:

-Sam powiedziała, że chce się pieprzyć, LIAAAAAM!
Moje oczy się rozszerzyły, a ja chciałam ją uderzyć. Wszyscy czterej spojrzeli na nas. Wstałam, ciągnąc w dół rąbek moich ogrodniczek.

- Nie, nie!

- Tak powiedziała! - powiedziała Diana, a Liam uśmiechnął się.

- Więc chcesz abym odebrał twoje dziewictwo - stwierdził Liam i usiadł. Również usiadłam, nie chcąc więcej patrzeć na Nialla. Wszyscy zrobili to samo i chwycili alkohol oraz jedzenie.

- Możemy o tym nie rozmawiać? - zapytałam.

- Jestem zaszczycony kochanie. Powiedz mi tylko kiedy.

- Nigdy - powiedziałam i po raz kolejny nawiązałam z Niallem kontakt wzrokowy. Chłopak otarł czoło swoją ręką i pociągnął łyk piwa, odpychając od siebie jedzenie.

-----------------------------------------

Mama podała nam na obiad pyszny makaron z serem. Potem poprosiła mnie, abym umyła naczynia. Zrobiłam to, a następnie spędziłam całe popołudnie na facebooku. Około godziny 20:30 mama krzyknęła z dołu, że razem z tatą jadą do rodziców Ashley. Kiedy wyszli, zeszłam na dół i zobaczyłam w salonie Zayna.

-A ty nie u Nialla? - zapytałam

-Nie. Jego rodzice wyprowadzają się jakoś niedługo i dopiero na wrócę. - odpowiedział.
Poszłam do kuchni, i wyciągnęłam z górnej szafki szklankę dla siebie, żeby nalać sobie sok jabłkowy. Zayn niespodziewanie zapytał mnie, czy chcę obejrzeć z nim film w telewizji. Wzruszyłam ramionami, czemu by nie?

- Zaczyna się za 10 minut. Zrobię popcorn.

- Dobra - powiedziałam, pociągając za sznurki swoich dresów.
Poszłam korytarzem, a następnie zatrzymałam się i cofnęłam o krok.

-Hej Zayn, skąd masz swoją kurtkę?

- Zapomniałaś zabrać swoją z bagażnika Nialla? - zapytał, a ja usłyszałam zamykanie mikrofalówki.

- Cholera - przeklnęłam. - Uh... myślisz, że mogę po nią teraz pójść?

- Pewnie, ale jego rodziców nie ma dziś w domu, bo pojechali gdzieś z naszymi, więc wątpię, że zastaniesz tam Nialla.

- I tak spróbuję - mruknęłam i ubrałam swoje supry.

- Uważaj, bo pada deszcz - powiedział. Poczułam się okropnie, że myślałam o tych wszystkim rzeczach, ale co mogę poradzić?
W deszczu, rzuciłam się w kierunku drzwi po drugiej stronie ulicy. Zmokłam, zanim dotarłam do jego werandy i zadzwoniłam dzwonkiem. Zadzwoniłam ponownie, a drzwi w końcu otworzyły się przez zaspanego Nialla. Miał na sobie dresy i długi sweter, który zakrywał jego ręce.

- Uh... hej.
Chłopak skrzywił się, a ja przypomniałam sobie, że wciąż mam na sobie okulary. O, cholera. Wyglądam okropnie, a on właśnie zobaczył mnie w takim stanie. To się nie dzieje. Czemu się tym w ogóle przejmuję?

- Co? - zapytał.

- Uh... Zostawiłam moją kurtkę
 w twoim bagażniku i jestem tu, aby ją zabrać?

- Nie możesz wziąć jej jutro?

- Nie - prychnęłam.
Niall oblizał swoje usta, a ja skrzyżowałam na piersi ręce, czując się zastraszona przez jego wysokość.

- W porządku - westchnął i odwrócił się, odchodząc.
Patrzyłam jak chłopak zniknął na schodach, następnie spojrzałam na ścianę, po czym moje oczy napotkały lustro.
Cholera.
Moje włosy były proste, nie miałam na sobie makijażu, plus miałam na nosie okulary. Wyglądam strasznie.

- Cholera - przeklęłam, gdy próbowałam ogarnąć jakoś swoje włosy.

- Niall? - krzyknęłam, a on jak na zawołanie zaczął schodzić po schodach z włożoną pod pachą kurtką- Masz. Przyniosłem ją do domu, kiedy rozpakowywałem samochód.

- Dzięki, pa - odwróciłam się i nagle wszystko stało się czarne.

- Co do kurwy? - wymamrotał Niall, a ja poczułam, jak przesunął się, aby zapalić światło.
Wyjrzałam przez okno, gdzie zobaczyłam całą ulicę w całkowitej ciemności.
Cholera, cholera, cholera, cholera, ciemność.
Moim największym strachem jest ciemność - cóż ciemność i stworzenia takie jak pająki, węże i ćmy. Ale absolutnie nienawidzę ciemności.
Nagle zadzwonił telefon Nialla, a małe światełko ekranu, lekko rozświetliło pokój.

- Halo?
Mogłam usłyszeć mówiącego po drugiej stronie Jake.

- Hej stary, u ciebie też nie ma prądu?

- Taa.

- Cholera, wygląda na to, że cała ulica nie ma, jeśli nie całe miasto.
W tle było słychać głos Nainy. , jak cicho mówi:

- Pieprzona burza.

- Dobra, cóż, trzymaj się stary - kontynuował Jake, a Niall odłożył słuchawkę, po czym jego telefon znów zaczął dzwonić.
Chłopak przewrócił oczami, a ja przytuliłam do piersi kurtkę,czując, że moje włosy z minuty na minutę coraz bardziej się kręcą. Przebiegłam ręką po włosach i prawie dostałam ataku serca, gdy poczułam na skórze całkowicie proste włosy. To sprawiło, że zaczęłam się jeszcze bardziej niepokoić. Cóż, jedna rzecz, dzięki której mogę się cieszyć z ciemności, jest to, że nikt nie wie jak teraz wyglądam.

- Co? - powiedział niegrzecznie.

- Niall, nic ci nie jest? - usłyszałam głos jego matki.

- Chyba właśnie z tobą rozmawiam.
Przewróciłam oczami, a on zobaczył to, jednak nic nie powiedział.

- Czego chcesz?

- Chciałam się dowiedzieć, czy masz się dobrze i nie wychodź na zewnątrz. Ogłosili, że nadchodzi poważna burza, a przewody spadły na ulicę. Prąd powinien wrócić do jutra, ale najważniejsze jest abyś został w środku, dobrze? Gdzie jesteś?

- W domu.

- Oh, dobrze. Proszę bądź bezpieczny. Spróbuję dostać się do domu tak szybko jak to możliwe.

-Dobrze mamo. Niall odłożył słuchawkę i włożył telefon do kieszeni.

- Proszę, mógłbyś zapalić kilka świeczek?
Niall nagle znalazł się naprzeciwko mnie, a jego oddech uderzył w moją twarz.

- Boisz się?
Przełknęłam ślinę, starając się uspokoić oddech.

- Jesteś wulgarny - powiedziałam, obserwując go, gdy się śmiał.
Potem chłopak szukał czegoś w szafce w przedpokoju. Wyciągnął kilka świeczek, po czym położył je na stoiku w salonie. W tym samym czasie usłyszałam na zewnątrz grzmot. Niall zapalił świeczki, a następnie poszedł do łazienki i kuchni, aby przynieść jeszcze kilka. Potem wyciągnął z lodówki piwo, co było naprawdę ciekawe do oglądania, ponieważ lodówka nie miała światła.
Następnie opadł tyłkiem na kanapę, biorąc łyk napoju.

- Um, wciąż tutaj jestem - powiedziałam, kiedy położyłam na podłodze deskorolkę.

- Co się stało z twoimi włosami? I twarzą? Nosisz okulary?
Nagle uświadomiłam sobie jak wyglądam i przygłaskałam włosy, starając się je wyprostować.

- Uh... To przez deszcz.

- Masz naturalnie proste włosy?
Wzruszyłam ramionami i kiwnęłam głową.

-To dlaczego je kręcisz?

- A ty czemu farbujesz swoje? - odpowiedziałam.

- Bo lubię jak mam blond włosy, a nie brązowe.

- A ja lubię jak mam kręcone włosy.

- Czemu ubrałaś kaptur? Przecież tutaj kurwa nie pada.
Spojrzałam na niego i znienawidziłam fakt, że Niall widzi mnie w okularach. Czułam się jak brzydkie kaczątko.

- Cóż, oboje nie lubimy moich włosów - wzruszyłam ramionami.
Niall skrzywił się i usiadł, po czym wyszedł, aby przejść do kuchni i wrócić z kolejnym piwem i paczką pianek JOJO. Tym razem usiadł po mojej stronie. Gdy pił, spojrzał na mnie. Wzięłam garść pianek do ust, aby poczuć się bardziej komfortowo. Cukier zawsze mnie uspokaja. Zanim wziął kolejny łyk powiedział:

- Lubię je.

Zamrugałam, nie wiedząc o co mu chodzi. Lubi swoje piwo?

- Co?

Niall wskazał butelką w stronę moich włosów.

- Włosy. Proste włosy.

Moje serce przyśpieszyło. To rzeczywiście miło z jego strony, że tak powiedział.

- Uh, dzięki - powiedziałam i ściągnęłam z nosa okulary, bawiąc się palcami.

- Tak przy okazji, przepraszam, że przeze mnie się potknąłeś.

- Nie ważne, jeśli mam być szczery to byłem zaskoczony, bo jesteś drobniutka.

- Nie jestem drobna - powiedziałam, a Niall popatrzył na mnie zdezorientowany.

-Cóż, ale napewno, nie jesteś duża.

Wzruszyłam ponownie ramionami, a pokój rozjaśnił się na sekundę przez błyskawicę.
Niall położył butelkę na stoliku, po czym otarł ręką swoje usta. Wzdrygnęłam się, kiedy wyciągnął rękę i zdjął mój kaptur, pozwalając uwolnić się moim skręconym włosom. Ale Niall nie puścił mojego kaptura, kładąc mnie na kanapę.
Chciałam zapiszczeć, ale dźwięk utknął w moim gardle, kiedy zobaczyłam pochylającego się nade mną Nialla. A potem jego usta znalazły się na moich, całując mnie.
Cholera.
Niall położył mnie, dzięki czemu nasze uda się stykały. Zamknęłam oczy, starając się uspokoić swój oddech, ale nie mogłam tego zrobić. Niall zawsze wywiera na mnie taki efekt.
Smakował jak piwo, ale nie przeszkadzało mi to. Chociaż pianki marshmallows i piwo to nie jest najlepsze połączenie.
Jego duża dłoń znalazła się pod moim kolanem i przyciągnęła mnie tak, że moja głowa znalazła się na oparciu kanapy. Jedno z moich kolan było na jego klatce piersiowej, a drugie tuż przy jego boku. Niall upewnił się, że może się wślizgnąć pomiędzy moje nogi, i cholera, przycisnął swoje krocze do mojego. Impuls elektryczny przebiegł przez moje ciało, a ja cicho jęknęłam. Następnie Niall chwycił tył moich ud i poruszył lekko głową. Jego język ocierał się o mój, a moje ręce powędrowały na jego szyję, przysuwając go bliżej.
Ciekawe co powiedziałby Zayn, gdyby dowiedział się co właśnie robię. Czy nie interesuje go co się teraz ze mną dzieje? Prawdopodobnie nie.
Moje myśli powróciły do Nialla, ponieważ przygryzł moją dolną wargę pomiędzy swoje zęby, po czym znów mnie pocałował.

- Mmm, nie mogę - odetchnął w moje usta i zaczął składać pocałunki w dół mojej szyi.
Przygryzłam wargę, przymykając oczy, bo czułam się niesamowicie, a nie chciałam wypuścić z siebie żenującego jęku.

- Czego nie możesz? - wyszeptałam w jego włosy, kiedy przyssał moją skórę.
W tym momencie całe moje ciało trzęsło się, ponieważ on sprawia, że czuję się tak niesamowicie.

- Nie mogę się tobą nasycić - wyszeptał w moją skórę, po czym owinął ręce wokół moich pleców, siadając i kładąc się z powrotem na kanapie. Zmienił naszą pozycję, tak, że siedziałam teraz na nim okrakiem. W świetle świec jego oczy były ciemne, kiedy przyciągnął mnie bliżej do siebie, zamykając ramiona wokół mojej talii. Moje serce podskoczyło na jego słowa, a Niall nadal kontynuował całowanie mojego karku, po czym złączył nasze usta.
Niall zacisnął palce na mojej talii i dociągnął do siebie, kręcąc swoimi biodrami naprzeciw moich. Moje uda otarły się o jego. Odważnie spróbowałam pocałować jego szyję. Chłopak przycisnął mnie mocniej do siebie, po czym odrzucił głowę do tyłu i jęknął.

- Cholera, ah - wymamrotał.

- Co... czy coś nie tak? - zapytałam spanikowana. - Zrobiłam coś źle?

- Nie... Kurwa - powiedział, popychając mnie na plecy i wstając, po czym ruszył w kierunku łazienki, przyciskając dłonie do swoich ud. Zarumieniłam się, kiedy zobaczyłam wybrzuszenie w jego spodniach. Poczułam się jakoś dobrze, ponieważ to ja to spowodowałam. Byłam zadowolona ale zdezorientowana dlaczego Niall rzucił się do łazienki. Czy on zamierza się sobą zająć? Jak... masturbować się?
Wyciągnęłam rękę i chwyciłam garść marshmallows. Moje serce wciąż się nie uspokoiło.
Nie mogę się tobą nasycić.
Kiedy Niall wrócił wciąż miał wybrzuszenie w spodniach. Więc po co poszedł do łazienki?

- Przepraszam... za to - wymamrotał, siadając obok mnie.
Skinęłam głową, a moje okulary zsunęły się w dół nosa. Poprawiłam je, ale potem postanowiłam je ściągnąć.

- Nie, zostaw je. Są słodkie.
Powstrzymałam uśmiech i zostawiłam je na miejscu. Niall ujął się za krocze i przesunął się na swoim siedzeniu, dostosowując się do tej pozycji. Odwróciłam wzrok, a on zachichotał.

- Ludzie zastanawiają się co się teraz ze mną dzieje - mruknęłam do siebie.

- Kto? - zapytał.

- W sumie. Zayna to nie interesuję.

-Nie mów tak. Jest twoim bratem.

-Tak, ale nigdy się mną nie interesował.

-Oh, uwierz mi. Nie masz pojęcia jak za tobą tęsknił, kiedy wyjechałaś. Zabrał twojego ulubionego miśka, którego Ci podarował. Śmialiśmy się z chłopakami, że zachowuje się jak baba, śpiąc z pluszakiem, ale on nie zwracał na to uwagi. Nie było dnia u nas w domu, żeby nie zaczął zdania od " Pamiętam jak Sam." i zaczynało się.

-Naprawdę? - zapytałam z niedowierzeniem, na co Niall skinął głową.

- Hej, Niall? - zapytałam i spojrzałam na niego.

- Co?

Po prostu zapytaj.

- Niall, chciałbyś uprawiać ze mną seks?
Kurwa.
Jego brwi podniosły się i prawie sięgnęły do jego włosów.

- Co?

- Nic, zapomnij o tym.

- Nie, powiedz mi. Czy ty chciałabyś... chcesz uprawiać ze mną seks?

- Uh, nie, po prostu zastanawiałam się czy jeśli byłaby taka możliwość, chciałbyś?

- Tak - odpowiedział bez wahania.

- Naprawdę?
Niall skinął głową.

- Skąd to pytanie? Przecież byliśmy kiedyś razem, to nie tak, że już nic do Ciebie nie czuję.

Niall popatrzył na mnie, po czym przycisnął swoje biodra do moich, sprawiając, że przygryzłam swoją wargę i położyłam dłonie na jego torsie. Złapał je obie w swoją dużą dłoń i podniósł je nad moją głowę. Drugą rękę położył na moim biodrze, wsuwając ją pod moją bluzę i dotykając mojej nagiej skóry.
Zacisnął palce na mojej skórze i ponownie mnie pocałował. Potem puścił moje ręce, a ja spuściłam je z powrotem na dół. Ale Niall znowu przycisnął je do ściany.

- Nie, trzymaj je tak - odetchnął, a ja uniosłam je do półki.

To była nowa pozycja - jeśli mogę to tak nazwać - dla mnie, ale nie chcę naprawdę zaprotestować. Obie jego ręce były teraz pod moją bluzę i przyciskały moje kości biodrowe. Powstrzymałam jęk, kiedy wbił lekko paznokcie w moją skórę.

- Przestań powstrzymywać swoje jęki... Chcę cię słyszeć - powiedział w moje usta, a ja dosłownie jęknęłam na jego słowa.
Jego dłonie zsunęły się tak, że teraz spoczywały na mojej klatce piersiowej, bardzo blisko mojego biustonosza.
Dyszałam cicho, kiedy jego duże dłonie ujęły moje piersi, a mi wydawało się, że idealnie do nich pasują. Niall przechylił głowę, badając moje usta i jednocześnie delikatnie masując moje piersi.
Moje dłonie powędrowały w dół, ponieważ zdrętwiały, i owinęłam je wokół jego szyi.

- Co za wstyd, że wybrałaś Liama... - urwał w moje wargi, po czym przeniósł usta do mojego ucha. - Zrobiłbym to dużo lepiej.

- Wiesz to, racja? - kontynuował, dociskając mnie do siebie.
Przełknęłam ślinę, czując w środku wilgoć.

- Powiedz mi, wiesz to?
Skinęłam głową.

- Tak.

- Dobrze - szepnął i pociągnął zębami płatek mojego ucha.
Nagle światło wróciło, a telewizor sie włączył.
Niall odsunął się ode mnie. Miał opuchnięte wargi. Pociągnęłam w dół sweter i poczułam lekkie rozczarowanie. Wtedy dotarło do mnie, że babcia mogła już wrócić i wariować.

- Powinnam wracać.

- Tak, pójdę z...

Popatrzyłam na niego zdezorientowana, ale wtedy przypomniałam sobie jak wcześniej mówił Zaynowi, że do niego wpadnie. Niall zgasił światła, a ja ułożyłam swoje włosy, aby wyglądać przyzwoicie. Chłopak zamknął za nami drzwi i pobiegliśmy przez ulicę, starając się uniknąć deszczu. Ale oczywiście potknęłam się o własne sznurowadła i upadłam na brzuch, moknąc.
Śmiech Nialla przeszył ciemną noc, a ja przewróciłam oczami. Wstałam i pobiegłam z powrotem do środka, a Niall za mną.

-Cześć stary - wchodząc do salonu, przybił piątkę z moim bratem.

- Siema. Idziesz na górę? Odpalę Xboxa. - odpowiedział Zayn

- Jasne, tylko daj mi chwilę - powiedział, a on skinął głową, po czym poszedł do swojego starego pokoju na końcu korytarza.
Niall odwrócił się do mnie.

- Co? - zapytałam.

- Powiedz mi, czemu zadałaś mi to pytanie.

- To nic - wymamrotałam, idąc do swojego pokoju, ale on poszedł za mną.

- Nie wyjdę.

- Dlaczego cię to w ogóle obchodzi? - zapytałam, patrząc w lustrze na swoje włosy. Przynajmniej teraz były płaskie przez wodę.
Niall wzruszył ramionami.

- Czy to takie trudne do uwierzenia, że zależy mi na odpowiedzi?
Westchnęłam, kiedy Niall podszedł bliżej, stając naprzeciw mnie.

- Powiedz mi. Chcę wiedzieć.

- Więc dzisiaj w parku, kiedy dziewczyny spytały mnie kogo wybrałabym, aby zabrał moje dziewictwo, nie chciałam im powiedzieć, więc odpowiedziała po prostu Liam, aby się ode mnie odczepiły. A to Liama zobaczyłam jako pierwszego z was wszystkich. A wtedy Dianapowiedziała, że powinnam z nim to zrobić, ponieważ nigdy więcej nie dostanę szansy na seks z kimś innym, ponieważ nikt więcej nie chciałby tego ze mną robić. Więc chciałam wiedzieć... i...

- Czemu mnie o to spytałaś?

- Bo uh... nie wiem.

- Bo jestem kobieciarzem?

- Nie... ponieważ... nie wiem... ty-ty byłeś moim pierwszym wyborem z listy i...

- Więc jeśli wybierałabyś, wzięłabyś mnie?

- Taa, wiem, podnoszę twoje ego.

- Nie do końca. Więc zamierzasz to zrobić z Liamem?

- Co? Nie.

- Dobrze. Nie rób tego.

- Czemu?

- Ponieważ jesteś...

- NIALL??? - krzyknął z góry Zayn, a Niall odkrzyknął mu, że już idzie.Chłopak odwrócił się, aby wyjść, ale potem odwrócił się i ulizał moje włosy, sprawiając, że się wyprostowały.

- Po co to było? - zapytałam zdenerwowana.

- Lubię twoje proste włosy. Zawsze lubiłem.
Potem znowu się odwrócił, zostawiając mnie gapiącą się na zamknięte za nim drzwi.
Usiadłam na łóżku i uśmiechnęłam się, odtwarzając w myślach wydarzenia, które miały przed chwilą miejsce.
Później, kiedy obtulona byłam w moich kocach, wciąć odtwarzałam każdą najmniejszą rzecz. Nie mogłam uwierzyć w to co się wydarzyło, ale pewnie dla Nialla to znów nic nie znaczyło. Zasnęłam z uśmiechem na twarzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz